Horror na chorzowskich drogach, nerwowi kierowcy i kilkadziesiąt wypadków. Wczorajsze popołudnie to zderzenie z szarą rzeczywistością zimy, która za nim na stałe pojawi się w mieście co roku zbiera ogromne żniowo.
- 17 kolizji i jeden wypadek z poważnymi obrażeniami, niedostosowanie prędkości do panujących warunków na drodze, poza tym letnie opony i nieprzygotowanie do jazdy, to najczęstsze problemy z jakimi mieli ogromny problem kierowcy. W takich warunkach trzeba pamiętać o jednym na oblodzonej drodze unikamy gwałtownego hamowania próbujemy zmniejszać prędkość biegami, zwłaszcza młodzi kierowcy, którzy w ostatnim sezonie letnim zdobyli prawo jazdy, mogą nie doceniać zagrożenia i niebezpieczeństwa, jakie wiąże się z prowadzeniem pojazdów w warunkach zimowych, na oblodzonej i ośnieżonej nawierzchni. Jeżeli jest taka możliwość pierwsze kilometry w tak trudnych warunkach postarajmy się pokonać pod okiem doświadczonego kierowcy, który będzie służył nam radą - tłumaczy mł. asp. Olga Klimoszek z KMP w Chorzowie.
Wczoraj wystapiło bardzo trudne zjawisko, które nazywane jest lodowicą.
- Wczorajsze warunki na drodze były bardzo trudne, wykonawcą jest firma z Bytomia, piaskarki po prostu utknęły w korku. Sytuacja była bardzo trudna do opanowania, wystąpiło zjawisko zwane lodowicą, co prawda można było to przewidzieć, ale ruch na drogach stał, piaskarki powtórzę raz jeszcze nie mogły dotrzeć, a co za tym idzie dotarły za późno. Lodowica wystąpiła w całej aglomeracji śląskiej, nie tylko w Chorzowie. Wykonawca poniesie konsekwencje - zaznacza Piotr Wojtala, dyrektor Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Chorzowie.
Fot.: nadesłana do redkacji
Napisz komentarz
Komentarze