Autor opowiada swoje przygody, czasem bardzo zabawne, zdradza najlepsze miejscówki i pokazuje najciekawsze zdjęcia. Wśród opisywanych miejsc znajdują się Tajga, Wschodnie Wybrzeże Anglii, Puszcza Białowieska, Puszcza Knyszyńska, Rozlewisko Warty, Bieszczady, ale też Żabie Doły w Chorzowie.
- Zdecydowałem się, zgodnie z duchem czasu, na wersję cyfrową. Darmowy plik PDF jest dostępny na mojej stronie internetowej. Z założenia jest to działalność non-profit. Pisałem dla dobra fotografii i polskiej przyrody - mówi Ślązok.
Czy można liczyć na to, że książka pojawi się w wersji papierowej? Autor tego nie wyklucza.
- Jeśli pojawi się możliwość druku książki, to oczywiście jestem zainteresowany. Jednak nie jest to mój priorytet. Pierwsze komentarze ze środowiska osób związanych z fotografią przyrodniczą są bardzo przychylne - przekonuje.
W promocję książki zaangażował się między innymi Marek Kosiński, profesor biologii Uniwersytetu Jagiellońskiego i fotograf mieszkający w Białowieży.
- Adrian w ciekawy sposób opisał całą swoją długą przygodę z fotografią przyrodniczą. Bardzo mi miło, że miałem w tym też swój niewielki udział. Zachęcam do przeczytania, w książce jest też wiele ciekawych przemyśleń autora - komentuje Kosiński.
Bogato ilustrowaną pozycję można ściągnąć POD TYM ADRESEM.
Napisz komentarz
Komentarze