Pierwszym podejmowanym tematem był brak ograniczeń wiekowych osób, które mogą wziąć udział w głosowaniu. - Uważam, że jednak powinno się wprowadzić takie ograniczenia. Kilkuletnie dziecko nie powinno brać udział w głosowaniu, bo nie robi tego świadomie. W ten sposób sztucznie zawyża się ilość głosów na dany projekt, wykorzystując numery PESEL osób niepełnoletnich. Powinniśmy to zmienić i ustalić ten dolny limit np. na 16 lat – mówił jeden z mieszkańców.
Ustalmy, że rodzice wykorzystują tę możliwość, żeby nabić liczbę punktów jakiemuś wybranemu projektowi. Kto jest sprytniejszy, ten wygrywa. To nie o to w tym chodzi. Małych dzieci nawet nie interesują jeszcze takie sprawy jak budżet obywatelski. I tutaj można dodać, że w ogóle zbyt mało osób się tym interesuje. Miasto powinno zrobić lepszą promocję, zachęcać do głosowania i składania projektów – zaznaczał kolejny uczestnik spotkania.
Nie wszyscy zgadzali się z propozycją odebrania prawa głosu dzieciom. - To przecież taki sam człowiek jak i my. Jest obywatelem tego miasta, jego rodzice płacą podatki. Nasze dzieci też powinny mieć prawo zagłosowania na plac zabaw czy coś innego, co uważają za potrzebne – wskazywał jeden z mieszkańców.
- Powinniśmy zachęcać dzieci do uczestnictwa w takich przedsięwzięciach. Jeśli teraz będą w nich uczestniczyć, to jest szansa, że będą interesować się życiem miasta w przyszłości – przekonywał inny z obecnych na małej sali posiedzeń.
Następnie zastanawiano się nad tym, czy wszystkie wybrane projekty, powinny być dopuszczane do głosowania. - Mnie bulwersuje kiedy wygrywa projekt budowy boiska, np. na terenie liceum. Wiadomo, że nie będzie ono ogólnodostępne. Tymczasem inne projekty, które mogą przysłużyć się wszystkim mieszkańcom, przegrywają. Mam na myśli m.in. podjazdy dla wózków inwalidzkich i wózków dziecięcych. Codziennie widzę jak przy wejściu do tunelu, męczą się osoby starsze, niepełnosprawne, matki z dziećmi i nic się z tym nie robi – zauważał jeden ze zgromadzonych.
- Takie inicjatywy, które pan przedstawił, powinny być robione z automatu. To jest rola miasta, żeby przeprowadzać takie inwestycje, a nie wrzucać je do budżetu obywatelskiego. Władze powinny to poważnie przemyśleć – przekonywał jeden z mieszkańców. - Tylko, że czasami, nawet na remont chodnika, czekamy po kilka, kilkanaście lat. Ludzie są zdesperowani, dlatego zgłaszają takie projekty, a potem na nie głosują – dodawała inna uczestniczka.
Mieszkańcy sprzeciwiali się również składaniu wniosków przez placówki oświatowe. - To też jest zadanie gminy. Te inwestycje nie powinny trafiać do budżetu obywatelskiego. Poza tym szkoły, co oczywiste, mają przewagę liczebną w głosowaniu – zauważał jeden z rozmówców. Podczas spotkania postulowano także o bardziej skrupulatną weryfikację osób oddających głosy, by zapobiec oszustwom polegającym na nielegalnym wykorzystywaniu cudzych numerów PESEL. Proponowano również m.in. wyznaczanie reprezentanta mieszkańców, który uczestniczyłby w liczeniu głosów oddanych w kolejnych edycjach chorzowskiego budżetu partycypacyjnego.
Chcesz porozmawiać o Budżecie Obywatelskim? Wraz z początkiem 2017 r. ruszą kolejne spotkania organizowane przez chorzowski urząd miasta!
- 5.01. godz. 17:00 – Centrum/UM Chorzów;
- 9.01. godz. 17:00 – Maciejkowice/ul. Główna 21;
- 10.01. godz. 11:00 – Batory 2/Moris, ul. Dąbrowskiego 1/3
- 11.01. godz. 15:00 – Batory I/MDK „Batory”, ul. Batorego 6;
- 12.01. godz. 17:00 – Chorzów II/UM Chorzów;
- 19. 01. (godz. nieustalona) - Chorzów Stary/Plac Piastowski;
- 26.01. godz. 17:00 – Cwajka/CIS, ul. 3-go Maja 17.
Napisz komentarz
Komentarze