Zbigniew Rokita laureatem Nagrody Literackiej Nike za książkę "Kajś". Nike od 1997 roku przyznaje nagrodę za najlepszą książkę roku, której fundatorem jest Gazeta Wyborcza i Fundacja Agory.
Dzieło opowiada o historii Górnego Śląska i jego mieszkańcach. Autor lokuje nasz region w tytułowym "Kajś" (gdzieś), nawiązując do trudnej do zrozumienia dla teraźniejszych pokoleń lokalizacji, gdzieś na pograniczu różnych kultur.
"Przez większość życia uważałem Ślązaków za jaskiniowców z kilofem i roladą. Swoją śląskość wypierałem. W podstawówce pani Chmiel grała nam na akordeonie Rotę, a ja nie miałem pojęcia, że ów plujący w twarz Niemiec z pieśni był moim przodkiem.
O swoich korzeniach wiedziałem mało. Nie wierzyłem, że na Śląsku przed wojną odbyła się jakakolwiek historia. Moi antenaci byli jakby z innej planety, nosili jakieś niemożliwe imiona: Urban, Reinhold, Lieselotte.
Później była ta nazistowska burdelmama, major z Kaukazu, pradziadek na „delegacjach” w Polsce we wrześniu 1939, nagrobek z zeskrobanym nazwiskiem przy kompoście. Coś pękało. Pojąłem, że za płotem wydarzyła się alternatywna historia, dzieje odwrócone na lewą stronę. Postanowiłem pokręcić się po okolicy, spróbować złożyć to w całość. I czego tam nie znalazłem: blisko milion ludzi deklarujących „nieistniejącą” narodowość, katastrofę ekologiczną nieznanych rozmiarów, opowieści o polskiej kolonii, o separatyzmach i ludzi kibicujących nie tej reprezentacji co trzeba. Oto nasza silezjogonia."
Zbigniew Rokita
Na okładce książki widnieje chorzowski akcent, "familoki" znajdujące się w dzielnicy Biadacz.
foto smakksiazki.pl
Napisz komentarz
Komentarze