- Wszyscy na pewno bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa. Zagraliśmy solidny mecz. Pierwsza połowa to była lekcja szachów, obydwie drużyny podeszły do siebie z respektem. Druga połowa była taką, jaką częściej chcielibyśmy oglądać. Były sytuacje i zdobyliśmy zwycięską bramkę – mówił Waldemar Fornalik.
- Było widać już w tych dwóch poprzednich meczach, że wielu zawodników, o których wcześniej mówiłem, miało przerwę w treningach. Ich forma była niestabilna, późno do nas dołączyli. Teraz zaczęło to funkcjonować tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Przede wszystkim szkoda tego spotkania w Płocku. Wiele z tych przegranych meczów tego sezonu moglibyśmy zremisować lub nawet wygrać, gdybyśmy byli w takiej dyspozycji jak dzisiaj – zaznaczał trener Ruchu.
- Wiele się działo wokół klubu w ostatnim czasie. To nie jest tak, że to nie może mieć wpływu na postawę drużyny. Niech to nie zabrzmi jak usprawiedliwienie, ale trzeba sobie z tego zdawać sprawę, że te realia są dla nas trudne, ale robimy wszystko, żeby drużyna prezentowała się najlepiej jak potrafi – mówił Waldemar Fornalik.
Trener odpowiedział również na pytanie, czy taki Ruch Chorzów jak w dzisiejszym meczu, będziemy oglądać również w rundzie wiosennej. - Chciałbym, żeby tak było. W piłce, sporcie, ze składaniem takich daleko idących deklaracji trzeba być ostrożnym. Progres widzimy choćby po postawie Kamila Mazka, który wrócił do formy sprzed okresu, w którym borykał się z różnymi problemami. Trzeba było czasu, by doszło do takiego momentu, żeby wrócił do dobrej dyspozycji – mówił Waldemar Fornalik.
- W pierwszej połowie dwie drużyny się zaklinczowały. My Wiśle nie pozwoliliśmy na zbyt wiele i Wisła nie pozwoliła nam. W przerwie powiedzieliśmy sobie oczywiście, że gramy o zwycięstwo. Remis w naszej sytuacji niewiele dawał, więc zawodnicy tak do tego podeszli – zakończył po zwycięskim meczu trener „Niebieskich”.
Fot,: Ruch Chorzów.
Napisz komentarz
Komentarze