Ze spodziewanego tłumu 40 tysięcy osób chcących spędzić sylwestrową noc na Stadionie Śląskim, mogliśmy spotkać ich około 10 tysięcy. Powodem niższej od planowanej frekwencji mogła być deszczowa pogoda oraz restrycje sanitarne. W związku z organizacją zabawy na chorzowskim obiekcie, płyta stadionu mogła pomieścić tylko 250 niezaszczepionych osób.
Czytaj także: Jest decyzja sanepidu dot. Sylwestra Szczęścia na Śląskim
Internauci komentują frekwencję Sylwestra Szczęścia
W sieci pojawiły się filmy na których widzimy, że o ścisku na stadionie nie było mowy. Poza wydzieloną strefą pod sceną (która m. in. ze względów bezpieczeństwa zawsze jest formowana na tego typu eventach), można było swobodnie poruszać się po płycie obiektu.
Jeden z internautów udostępnił nagranie, na którym nie kryje oburzenia słabą frekwencją. W krótkim filmie pokazuje jak wygląda obiekt, po czym informuje, że postanawia zabrać szwagra i udać się z powrotem do Tarnowskich Gór.
-Pusto, pusto, pusto (...) Ludzie, a Polsat Wam pokaże, że tu jest full! (...) Tu można sie gonić! (...) Tu nikogo nie ma (...) Spadamy stąd - słyszymy narratora. -Ściema 21-szego wieku! - kwituje.
Tego typu udostępniane materiały budzą wśród internautów skrajne emocje: jedni mówią o segregacji sanitarnej, inni o manipulacji mediów (które filmowały bawiących się ludzi, a nie pustki z dala od sceny). Pojawiają się również opinie, że ślązacy są mądrzejsi i w dobie pandemii postanowili zostać w domach. Nie mamy informacji o której godzinie zostało zarejestrowane nagranie.
Dalsza część tekstu znajduje się pod materiałem wideo
Policyjne działania "Sylwester"
Jak co roku, gdy jedni bawili się w najlepsze, porządku na ulicach pilnowała policja. Chorzowscy mundurowi dodatkowo pomagali kierowcom i przybyłym uczestnikom koncertu dotrzeć na stadion. Wskazywali lokalizację parkingów oraz dbali o płynność na poszczególnych ciagach komunikacyjnych.
Jak dowiadujemy się od Komendy Miejskiej Policji, nie obyło się bez zatrzymań.
-Wyjątkową brawurą i nieodpowiedzialnością wykazał się kierowca Audi, który najpierw na ul. Katowickiej doprowadził do kolizji, a następnie zaczął uciekać w ul. Parkową. Natychmiastowa reakcji mundurowych doprowadziła do jego zatrzymania. Jak się okazało, kierowca miał prawie 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu - informuje KMP Chorzów.
Napisz komentarz
Komentarze