Licząc od niedzieli od godziny 8:00 do dnia dzisiejszego do godziny 12:45 chorzowska straż pożarna wyjeżdżała łącznie 32 razy. Większość interwencji spowodowana była skutkami niżu "Nadia" i związanej z nim wichury która przeszła nad Polską.
Wśród odnotowanych strat w Chorzowie straż pożarna informuje o powalonych znakach, drzewach które wiatr wyrwał z korzeniami, przestawionej sygnalizacji świetlnej. W dwóch przypadkach drzewa upadając uszkodziły znajdujące się w ich pobliżu samochody, jedno z drzew zniszczyło metalowe ogrodzenie. Jesli chodzi o bezpieczeństwo osób, żaden z mieszkańców nie ucierpiał.
Służby w całym mieście zajmują się głównie usuwaniem połamanych gałęzi, cały czas jednak spływają nowe informacje nt. większych szkód. Jak informuje oficer prasowy chorzowskiej straży pożarnej st. kpt. Tomasz Szymański, działania będą trwały co najmniej do wieczora.
- Cały czas działamy i jeszcze będziemy do wieczora działać, co chwilę pojawiają się nowe zgłoszenia. Przyszedł dzień i odkrył przed mieszkańcami skutki nocnych wydarzeń - informuje Tomasz Szymański.
Niż "Nadia" szalejąc nad Polską przyniósł silne podmuchy wiatru, który w porywach osiągał ponad 100 km na godzinę. Jak donoszą meteorolodzy wiatr z godziny na godzinę będzie słabł. W kolejnych dniach czeka nas ochłodzenie i opady śniegu.
Foto: KMPSP Chorzów / Tomasz Moj
Napisz komentarz
Komentarze