Chwila nieuwagi mogła wiele kosztować kierującą Hondą 31-latkę. Jadąc ulicą Gałeczki straciła ona panowanie nad swoim pojazdem, po czym... auto znalazło się na dachu.
- Sytuacja wyglądała groźnie, pojazd został kompletnie zniszczony, na szczęście kierującej nic poważnego się nie stało - informuje Sebastian Imiołczyk, oficer prasowy chorzowskiej policji.
Do zdarzenia doszło w niedzielę 13 lutego około godziny 17:30 na skrzyżowaniu ulic Gałeczki i Zapłocie. Po tym jak samochód dachował, siłą rozpędu przejechał jeszcze kilka metrów, po czym zatrzymał się na latarni. Pani która wywróciła swój pojazd "do góry nogami", a raczej kołami, wydostała się z niego o własnych siłach. Nie poniosła ona poważnych obrażeń.
Utrudnienia na drodze związane z kolizją pojazdu trwały około dwóch godzin.
Foto: KMP Chorzów
Napisz komentarz
Komentarze