W poprzedniej potyczce tych zespołów Sośnica Gliwice wysoko uległa Ruchowi aż 18:40. 8. zespół rozgrywek nie był faworytem tego spotkania i od początku meczu to lider tabeli dyktował tempo. W niebieskich barwach zadebiutowała Aneta Kavalova, niespełna 19-letnia skrzydłowa z Czech. Do składu powróciła także po kontuzji Natalia Doktorczyk.
Aneta Kavalova
Niefortunnie dla chorzowskich szczypiornistek zaczęło sie od dwóch niewykorzystanych przez Ruch karnych i to Sośnica jako pierwsza objęła prowadzenie w tym meczu. Później, poza drobnymi błędami obserwowaliśmy dominację "Niebieskich". Obiecująco zagrała najnowsza skrzydłowa Ruchu - Aneta Kavalova. W pierwszej części spotkania rzuciła 3 bramki dla Chorzowa. Dodatkowo Gliwicom skutecznie utrudniała zdobywanie goli świetnie dysponowana Monika Ciesiółka. Do przerwy 18:07.
- Cieszę się bardzo z tego, że mamy wreszcie drugą leworęczną skrzydłową. Cały czas była tylko Natalia Stokowiec na tej pozycji i musieliśmy posiłkować się prawą ręką. Teraz tego problemu nie ma, więc jak najbardziej "in plus" - skomentował po meczu występ Kavalovej terener Ruchu, Jarosław Knopik.
W drugiej części spotkania "Niebieskie" utrzymywały przewagę, co pozwoliło trenerowi na wprowadzenie zawodniczek, które odciążyły nieco najsilniejszy skład Ruchu. Na uwagę zasługuje postawa młodej bramkarki - Julii Formalczyk, która obroniła rzut karny. KPR do końca utrzymywał wynik w bezpiecznym odstępie, ostatecznie wygrywając spotkanie 33:24.
- Cieszymy się z kolejnych punktów. Najważniejsze zwycięstwo i najważniejsze, że kończymy ten mecz w zdrowiu, bo mamy z tym teraz trochę problemów. Jest dużo meczów i mało czasu na regenerację - mówił Jarosław Knopik. - Ważne jest to, żeby w takich meczach, gdzie jest przewaga, korzystać z całego zespołu, bo wtedy siły się rozkładają i nie ma takiej intensywności - tłumaczył trener.
Przed chorzowskimi szczypiornistkami trudne zadanie i sporo pracy, bo kolejny czeka je za trzy dni. Przypomnijmy, w ubiegły weekend również przyszło zagrać dodatkowe spotkanie w tygodniu. Co ważne, w Chorzowie cel nr 1. to jak najlepszy wynik w polskich rozgrywkach, a w tych Ruch zagra dopiero 4-tego marca. Jednak jak znamy KPR, można się spodziewać, że zespoły MOL Ligi nie będą mogły liczyć na taryfę ulgową.
Najbliższe emocje dla fanów chorzowskiego szczypiorniaka już w najbliższą środę. Najpierw czeka nas starcie z zespołem DAC Dunajska Streda - 23 lutego o 17:00 w Chorzowie. W kolejnym meczu Ruch również będzie gospodarzem, a ten już w sobotę 26 lutego. Przeciwnikiem "Niebieskich" będzie czeski Handball PSG Zlin. Ten mecz odbędzie się również o 17:00.
KPR Ruch Chorzów - Sośnica Gliwice 33:24 (18:7)
KPR Ruch: Ciesiółka, Knapik, Fornalczyk - Jasinowska 3, Polańska 7, Wilczek 5, Iwanowicz 2, Doktorczyk 3, Masiuda 2, Kiel, M. Gryczewska 2, Kavalova 3, Radlak 1, Grabińska, Stokowiec 5.
Sośnica Gliwice: Wasak, Wolak - Reichel 7, Zub, Walus 9, Wach, Kostrzewska 1, Okuńska, Smodis, Kulik 4, Markiewicz 1, Nimsz 1, Wyrzychowska 1, Kalińska.
Sędziowali: Mirosław Pazur (Ruda Śląska), Grzegorz Schiwon (Zabrze).
Kary: KPR Ruch - 6 minut, Sośnica - 6 minut.
Napisz komentarz
Komentarze