Na więcej liczyli podopieczni Andrzeja Szłapy w niedzielnej potyczce w ramach rozgrywek Futsal Ekstraklasy z drużyną z Białegostoku. Pomimo tego, że Clearex trzy razy prowadził, mecz zakończył się remisem.
Wynik spotkania otworzył Mykyta Mozheiko po rozegraniu z autu. MOKS wyrównał po 5-ciu minutach za sprawą Krystiana Belzyta. 14 sekund Białystok cieszył się z prowadzenia, kiedy Szymon Cichy uderzył na 2:1 - tak też zakończyła sie pierwsza część spotkania.
W drugiej połowie najpierw zamieszanie pod bramką wykorzystał Cristan Camilo Neme Vargas i znów było remisowo. Błyskawicznie znów odpowiedział Clearex i minutę później piłkę w siatce umieścił ponownie Cichy. Chorzowianie wyszli na prowadzenie, jak się później okazało, ostatni raz w tym meczu. Gola na wagę remisu zdobył Krzysztof Kożuszkiewicz. Na 3 minuty przed końcem spotkania w dogodnej sytuacji do zdobycia bramki znalazł się Mozheiko. Bramkarz MOKS-u, Kamil Dobreńko interweniował ręką poza polem karnym i wyleciał z boiska. pomimo gry w przewadze, nie udało się już Clearexowi zmienić wyniku.
- Ciężko wygrywać mecze w ekstraklasie , kiedy się popełnia błędy. My dodatkowo po tych błędach tracimy bramki. To był klucz do wygranej. Druga sprawa to skuteczność – podsumował trener Clearex-u Chorzów Andrzej Szłapa w wypowiedzi dla klubowych mediów.
W środę 23 lutego Clearex czeka wyjazdowe starcie z Unią Tarnów w 1/8 finału Pucharu Polski. Początek meczu o 20:00.
Clearex Chorzów - MOKS Słoneczny Stok Białystok 3:3 (2:1)
(Mozheiko 6', Cichy 12', 27', - Belzyt 11', Vargas 26', Kożuszkiewicz 32')
Fot. Clearex Chorzów
Napisz komentarz
Komentarze