Oba zespoły posiadają taką samą liczbę punktów. Każdy poza jedną porażką w tym sezonie zanotował komplet zwycięstw - Ruch uległ UKS-owi Dziewiątka Legnica, MTS Żory przegrał zaś u siebie z KPR Ruch Chorzów. Żory na pewno będą chciały zrewanżować się za jedyną porażkę, a "Niebieskie" nie mają zamiaru opuszczać fotela lidera.
O tym meczu mówi się w klubie od dłuższego czasu. Z całą pewnością jest to dla nich spotkanie najwyższej sportowej wagi. Jeśli Ruch przegra, zrówna się punktami z rywalem i o zwycięstwie Ligi mogą zadecydować detale. Jeśli MTS wyjedzie z Chorzowa bez punktów, "Niebieskie" będą w bardzo komfortowej sytuacji.
- Warto przyjść do naszej hali, bo będzie to najważniejszy mecz całej grupy B. Mecz zespołów, które liderują. Kluczowe starcie, jeśli chodzi o walkę o Superligę. Lepszej reklamy nie ma! - mówi przed meczem Jarosław Knopik, trener Ruchu. - Jest to mecz, na który nie trzeba specjalnie motywować zespołu, na takie mecze się czeka - dodaje trener.
Bez wątpienia dużą siłą MTS-u jest Klaudia Pielesz. Mierząca 191 cm rozgrywająca, wielokrotna reprezentantka kraju i uczestniczka mistrzostw świata i Europy może sporo namieszać w sobotniej potyczce. Piłka ręczna jest jednak sportem zespołowym i tutaj jest siła gospodarzy. Podopieczne Jarosława Knopika nie mają w drużynie wielkich nazwisk, jednak dziewczyny w tym sezonie wielokrotnie pokazały, że drzemie w nich ogromna wola walki i chęć zwycięstwa.
- Klaudia Pielesz to bardzo doświadczona zawodniczka. Ma bardzo dobry rzut z drugiej linii, ale my też mamy swoje sposoby - mówi Sabina Radlak, skrzydłowa Ruchu. - Mocno skupiamy się na tym meczu już od pewnego czasu, trenujemy ostro. W sobotę zostawimy serce na boisku i będziemy walczyć od pierwszej minuty do końca - dodaje Radlak.
KPR Ruch Chorzów - MTS Żory już najbliższą sobotę, 2 kwietnia w chorzowskiej hali MORiS. Początek meczu o godzinie 20:00.
Graf. KPR Ruch Chorzów
Napisz komentarz
Komentarze