Prokuratura Rejonowa w Chorzowie poinformowała w ubiegły piątek o postanowieniu przedstawienia zarzutów zabójstwa dla Kamila Ż. w sprawie mrożącego krew w żyłach zajścia w okolicy Parku Śląskiego w Chorzowie. Podejrzany ukrywa się przed organami ścigania za granicą.
Sąd rozpatrzy sprawę w trybie normalnym
Sąd Rejonowy w Chorzowie nie przychylił się do wniosku śledczych o rozpoznanie sprawy w trybie pilnym i wyznaczył termin rozprawy na... 9-tego maja. Do tego czasu Kamil Ż., przebywając poza granicami Polski może poruszać się po krajach Unii z pełną swobodą. Aby mógł zostać zatrzymany przez organy ścigania w granicach Unii Europejskiej, niezbędny jest tzw. ENA (europejski nakaz aresztowania) oraz list gończy. Droga do wystawienia tych dokumentów wiedzie jednak przez sąd, zatem Kamil Ż. ma ponad miesiąc czasu, aby skutecznie ukryć się przed karą.
35-letni Kamil Ż., jak wynika z logowań należącego do niego telefonu, miał przebywać pamiętnej nocy w miejscu zabójstwa. Później to urządzenie logowało się w pobliżu granicy polsko - niemieckiej a także, jak podaje Gazeta Wyborcza - w miejscowości zamieszkania jego rodziny w Niemczech. Od feralnej nocy z mężczyzną nie ma kontaktu, nie stawił się także w pracy.
Miejsce zabójstwa
Morderca zadał 50 ciosów nożem, ofiara wykrwawiła się na śmierć
Do zdarzenia doszło w nocy z 26 na 27 marca, przy stadionie GKS-u Katowice, znajdującego się w bezpośrednim sąsiedztwie Parku Śląskiego. Do pary siedzącej w zaparkowanym samochodzie - Pawła K. i Eweliny Ż. podszedł mężczyzna, po czym otworzył drzwi pojazdu i zadał znajdującemu się tam 29-latkowi ciosy nożem. Wcześniej sprawca zdemontował z pojazdu zamontowane tam urządzenie śledzące.
Po chwili brutalna szamotanina przeniosła się na otwarty teren. Poszkodowany otrzymał około 50 ciosów nożem kuchennym. Mężczyźnie udało się dostać z powrotem do samochodu. Kobieta zawiozła 29-latka na pogotowie w Katowicach, ten jednak w konsekwencji odniesionych obrażeń zmarł. Zamordowany to pochodzący z Katowic dziennikarz TVN-u.
Zdarzenie zarejestrowała jedna z kamer stadionu "GieKSy". Sprawca pozostawił także na miejscu narzędzie zbrodni - nóż kuchenny oraz czapkę. Te przedmioty zostały zabepieczony przez policję.
Prokurator Rejonowy w Chorzowie zdecydował się przedstawić Kamilowi Ż., mężowi Eweliny Ż. zarzut zabójstwa ofiary oraz bezprawnego posługiwania się urządzeniem lokalizującym bez wiedzy kobiety. Para była w trakcie rozwodu.
Napisz komentarz
Komentarze