"W przedświąteczny czwartek radni Chorzowa przyjeli budżet miasta na rok 2017. 18 radnych poparło przedstawiony projekt budżetu, a 2 wstrzymało się od głosu. Ja znalazlem się w gronie 4 osób (cały klub PiS), ktore oddały głos przeciw zaproponowanemu budżetowi. Dlaczego? Skąd taka decyzja?
Najbardziej niepokoją, i to głównie z tych powodów zagłosowałem przeciwko takiemu budżetowi, wysokości deficytu i długu, a także coraz szybsze tempo ich wzrostu. Rolą miasta nie jest oczywiście osiąganie zysku budżetowego. Jednak strata 42 mln, a deficyt to nic innego jak strata, budzi niepokój. Dla budżetu, który posiada stronę dochodową i wydatkową, wynik finansowy jest niezwykle ważną pozycją, pokazującą aktualną kondycję finansową miasta. Dotychczas strata 18 mln zł. w roku 2015 (budżet w roku 2016 nie został jeszcze wykonany) była najgorszym wynikiem finansowym budżetu miasta w okresie ostatnich 6 lat, czyli od czasu, gdy Andrzej Kotala jako prezydent Chorzowa realizuje budżet miasta. Była 18 mln. Na rok 2017 zaplanowane jest 42 mln. Jest różnica.
Martwi także rosnące zadłużenie miasta. Dług miasta rośnie i to w tempie coraz szybszym. W grudniu 2015 roku zadłużenie miasta wynosiło 120 mln., na koniec bieżacego roku dług wyniesie ok. 160 mln. Według planu, na koniec roku 2017 Chorzów będzie zadłużony na kwotę 204 mln. Kwoty rosną i to coraz szybciej.
Napisz komentarz
Komentarze