Po zakończeniu sezonu 1 Ligi i Mol Ligi Jarosław Knopik odchodzi z klubu. Trener prowadził KPR Ruch Chorzów przez większość sezonu i razem z zespołem awansował do Turnieju Mistrzyń o kwalifikację do Superligi. O podsumowaniu rezultatów w Ruchu, powrocie w rodzinne strony i plażówce przeczytacie w poniższym wywiadzie.
Jakub Brzozowicz: Pamiętam naszą rozmowę, kiedy ponownie pojawiłeś się w Chorzowie. Mieliście wtedy z zarządem klubu ustalone pewne cele na sezon. Jakie one były i czy udało się je zrealizować?
Jarosław Knopik: Na pewno głównym celem było wygranie 1 Ligi grupy B i awans do Turnieju Mistrzyń i to zostało zrealizowane. Kolejnym celem było to aby ten zespół grał tak jak sobie zakładaliśmy i rozwijał się, więc mam nadzieję że też jakąś cegiełkę dorzuciłem do tego. Kolejnym celem była MOL Liga i chodziło o to, aby zacząć zdobywać jakieś punkty w tej lidze, zacząć wygrywać i być bardziej konkurencyjnym zespołem dla reszty tych drużyn. To też się w dużym stopniu udało zrealizować, bo zakończyliśmy całe rozgrywki zdobywając 18 pkt., jak ja przychodziłem tych punktów było zaledwie 1. Wydaje mi się, że sportowo to, co zostało założone to udało się osiągnąć. Ja jestem zadowolony z tego co zostało przedstawione i postawione przede mną to ja się z tego wywiązałem, myślę, że z korzyścią dla zespołu.
Niestety ostatecznie nie udało się awansować do Superligi, chociaż było blisko. Jak uważasz, czy drużyna KPR-u poradziłaby sobie w wyższej klasie rozgrywkowej?
Na pewno ten zespół potrzebuje jakichś wzmocnień, uzupełnień, jakiegoś pomysłu bo jest duży przeskok (w poziomach rozgrywki, red.) i sam Ruch się o tym przekonał, że jednak ta Superliga niesie za sobą trochę większe wyzwania. Na pewno jest to zespół który ma za sobą bardzo dobry, bardzo mocny sezon. Ten zespół ma doświadczenie, ma możliwości. Przy odpowiednich zmianach i ułożeniu wydaje mi się, że Ruch by sobie - lepiej bądź gorzej, ale dałby radę w tej Superlidze grać.
Wiemy już, że w kolejnym sezonie nie poprowadzisz Ruchu jako trener. Jak zatem potoczy się dalej Twoja kariera?
Od przyszłego sezonu będę prowadził zespół Młyny Stoisław Koszalin, więc Superliga Kobiet i wracam trochę w rodzinne strony - teraz do domu rodzinnego nie będę miał 600 km tylko 100. Cieszę się bardzo na nowe wyzwania, na nowy projekt i oczywiście trzymam kciuki za Ruch i kibicuję Ruchowi. Są takie momenty w życiu, że pojawiają się nowe opcje - ja zdecydowałem się na Koszalin i mam nadzieję, że będzie to z korzyścią dla mnie, dla zawodniczek i całego klubu i miasta.
Poza piłką ręczną halową jesteś także zaangażowany w plażówkę, niedawno ponownie zostałeś selekcjonerem kadry mężczyzn. Jak pogodzić te dwie funkcje - trenera w lidze i kadrze?
Większość rzeczy dzieje się w momencie, kiedy hala ma przerwę, da się to pogodzić. Niekiedy się te terminy nakładają, ale przy dobrej organizacji jest to możliwe do połączenia. Już teraz jestem po pierwszym zgrupowaniu, za chwilę będę selekcjonował kadrę na kwalifikacje do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Dużo się dzieje, może mam trochę mniej czasu dla siebie ale to jest pasja. Ja tą piłkę ręczną plażową z halową łączę już od prawie 15 lat.
Ręczna w wydaniu na piasku różni się nieco od tej którą znamy z hali. Jakie predyspozycje musi posiadać zawodnik, aby być dobrym również w piłce plażowej?
W plażówce jest trochę inna specyfika, jest piasek, jest mniej zawodników, wszystko szybciej się dzieje. Na pewno zawodnicy którzy są bardziej sprawni, mobilni, może niekoniecznie niscy ale troszkę wyszczupleni, troszkę bardziej skoordynowani. Tu jest wiele szybkich efektownych akcji. To determinuje to, że może nie ta siła ale bardziej sprawność, szybkość.
Dziękuję za rozmowę, pozdrawiam i życzę powodzenia! Kto wie jak się losy potoczą - może i do zobaczenia!
Dziękuję bardzo, pozdrawiam.
Napisz komentarz
Komentarze