W sobotę Ruch Chorzów rozegrał swój pierwszy wyjazdowy mecz po powrocie do Fortuna 1 Ligi, a ich przeciwnikiem był Chrobry Głogów. Na dolnym Śląsku "Niebieskich" wspierała grupa około 350-ciu sympatyków klubu.
Jak czytamy na fanpage'u Ultras Niebiescy, kibiców miano zapewniać, że pełna ich ilość jaka wybrała się na wyjazd do Głogowa będzie mogła wejść na trybuny. Jednak gdy Ultrasi byli już na miejscu, stało się inaczej i po zebraniu limitu 170 osób w sektorze gości przestano wpuszczać kolejnych kibiców, co nie spotkało się z ich aprobatą.
"Albo wszyscy albo nikt"
Gdy kibice zaczęli coraz bardziej wyrażać swoje niezadowolenie z faktu niewpuszczenia ich pełnej grupy (około 350 osób), na miejscu pojawiła się policja z armatkami wodnymi. To jeszcze bardziej rozwścieczyło miłośników "Niebieskich" i znalazło poparcie wśród kibiców Głogowa. Ostatecznie pełna grupa przedstawicieli gości dostała się na sektor i gorąco dopingowała swój klub.
"Głogowianie twierdzą, że kibicom z Chorzowa sprzedano właśnie 170 biletów, a ewentualne kolejne wejściówki trafiły do nich przez kibiców Chrobrego" - podaje Dziennik Zachodni. Ultrasi zaś informują, że dodatkowe wejściówki zakupili poprzez sprzedaż internetową. Bez wątpienia kibice w tym przypadku stanęli murem za sobą, gdzie gospodarze zadbali nawet o dostarczenie sympatykom Ruchu wody na sektor oraz parking.
Chrobry Głogów musiał uznać wyższość Ruchu Chorzów, który wygrał spotkanie 0:2 po bramkach Tomasza Wójtowicza i Artura Pląskowskiego.
Czytaj także: "Niebiescy" notują pierwsze zwycięstwo po powrocie do 1 Ligi!
Źródło: Ultras Niebiescy / Dziennik Zachodni
Napisz komentarz
Komentarze