Zgodnie z decyzją władz, PGNiG Superliga Kobiet została powiększona do 10 zespołów. Ta informacja spotkała się z ogromną euforią w Chorzowie, bowiem oznaczała, że KPR Ruch Chorzów razem MKS PR URBIS Gniezno oraz HC Galiczanką Lwów dołączą do krajowej elity.
– Naszym celem jest na pewno udowodnienie wszystkim, że zasługujemy na grę w Superlidze. Będziemy chciały każdym meczem pokazać to, że tu jest naszej miejsce. To nasze główne założenie. Każda z nas chce się dobrze zaprezentować, pokazać swoje umiejętności oraz atuty. Tanio skóry nie sprzedamy! – zapowiada kapitan drużyny, Karolina Jasinowska.
Wzmocnienia zza wschodniej granicy
Latem doszło w Ruchu do kilku istotnych zmian. Przede wszystkim nowym szkoleniowcem chorzowianek został Ukrainiec, Walentyn Wakuła. Doświadczony trener w ostatnich latach był selekcjonerem reprezentacji narodowej swojego kraju w piłce ręcznej plażowej. Na tym polu z pewnością może pochwalić się umiejętnościami. Właśnie to pod jego wodzą KPR wygrał turniej PGNiG Summer Superligi w Starych Jabłonkach.
– Trener bardzo dobrze porozumiewa się z nami po polsku. Nasz kontakt jest naprawdę dobry. Cały czas ze sobą pracujemy. Przybyło nam trochę dziewczyn, część z nich jest z Ukrainy, więc zgranie na pewno wymaga czasu, ale mocno się na tym skupiamy – ocenia Jasinowska.
Jeżeli chodzi o wspomnianą kadrę drużyny, to jej szeregi zasiliło aż 5 zawodniczek ze wschodu. Są nimi Anna Diablo, Anastazyja Kalyhina, Maryna Szalimowa, Anastazja Bondarenko oraz Iryna Morozenko. Szczególnie z tą pierwszą wiązane są w Chorzowie duże nadzieje, ale pech chciał, że rozgrywająca nabawiła się poważnej kontuzji kolana.
– Jeszcze nie podjęliśmy decyzji jak będzie leczona. W grę wchodzi operacja lub wzmocnienie więzadeł – mówi szkoleniowiec Ruchu.
Wakuła optymistycznie patrzy na obecną kadrę, choć wskazuje pozycję, na której przydałoby się wzmocnienie.
– Jestem zadowolony z kadry oraz z tego jak dziewczyny podchodzą do treningów. Uważam, że zrobiły w okresie przygotowawczym bardzo duży postęp. Jedyny brak w kadrze, to leworęczna rozgrywająca. To jest problem wielu zespołów. Można powiedzieć, że leworęczne dziewczyny na rozegraniu są na wagę złota! – oznajmia Ukrainiec.
Wysoko zawieszona poprzeczka na inaugurację rozgrywek
Pierwszym rywalem Ruchu w nadchodzącym sezonie będzie KPR Gminy Kobierzyce. Drużyna prowadzona przez Edytę Majdzińską zajęła w ubiegłych rozgrywkach 3. miejsce. Zwycięstwo z wysoko notowanym rywalem byłoby dla Niebieskich idealnym scenariuszem na powrót do Superligi.
– Widzę w telewizji i internecie, że czołowe drużyny nie biorą nas na poważnie. My chcemy pokazać, że jesteśmy mocnym klubem, który będzie walczył o miejsce w pierwszej szóstce – deklaruje Wakuła. – Mamy ważną zasadę. Każda z dziewczyn musi dawać z siebie na parkiecie 100%. Niezależnie od tego czy gra minutę, pięć czy dziesięć. Codziennie im to tłumaczę – dodaje.
Ruch będzie musiał poradzić sobie w Kobierzycach bez wspomnianej wcześniej Anny Diablo. Oprócz niej urazu barku nabawiła się Natalia Doktorczyk. Jej również nie zobaczymy na parkiecie. Z innego rodzaju problemem borykają się Anastazyja Kalyhina, Iryna Morozenko oraz Nadia Bury. Nie otrzymały one licencji. Na piątkowy mecz trener będzie miał do dyspozycji 15 zawodniczek.
– Wiele lat siedzę już w tym zawodzie i powiem jedno, jeżeli masz umiejętności, determinację i marzenia to naprawdę wszystko wyjdzie. Jestem zadowolony także z tego jak dziewczyny przyjmują moje metody treningowe. Co będzie po pierwszym meczu? Zobaczymy! – oznajmia ukraiński szkoleniowiec.
Początek spotkania KPR Gminy Kobierzyce – KPR Ruch Chorzów zaplanowany jest na godzinę 19:00. Mecz do obejrzenia na platformie internetowej Emocje.TV, w aplikacji mobilnej Emocje.TV oraz na smart TV.
Źródło: KPR Ruch Chorzów
Fot. Własne
Napisz komentarz
Komentarze