Kiedy mogłoby się wydawać, że po dwóch latach pandemii w końcu nadejdą spokojne czasy, marzenie to prysło jak bańka mydlana wraz z rozpoczęciem rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Oczywiście to Ukraina jest najbardziej poszkodowanym w tej sytuacji krajem, jednak nie da się ukryć, że konsekwencje wojny odczuła cała Europa, w tym także Polska. Niepewność w gospodarce, rosnąca inflacja czy wzrost cen surowców to tylko kilka z wielu aspektów, z którymi przyszło nam się zmierzyć.
Dziś skupimy się na tym ostatnim problemie, a ściślej mówiąc na węglu, ten bowiem stał się jednym z najbardziej drożejących surowców na świecie. Szacuje się, że jego cena w stosunku do zeszłego roku zwiększyła się nawet o 300%, dlatego też, aby choć w pewnym stopniu ją zrekompensować, polski rząd wprowadził tak zwany dodatek węglowy. Jest to jednorazowe świadczenie w wysokości 3000 zł przysługujące każdemu gospodarstwu domowemu, w którym głównym źródłem ogrzewania jest: kocioł na paliwo stałe, kominek, koza, ogrzewacz powietrza, trzon kuchenny, piecokuchnia, kuchnia węglowa lub piec kaflowy zasilany paliwami stałymi.
Dodatek węglowy w Chorzowie
Zainteresowani tym świadczeniem mieszkańcy naszego miasta od 22 sierpnia mogą składać stosowne wnioski w trzech specjalnie wyznaczonych do tego punktach znajdujących się w Ośrodku Pomocy Społecznej, Centrum Inicjatyw Społecznych oraz Centrum Aktywizacji Społecznej. Jak wynika z informacji przekazanych nam przez chorzowski Urząd Miasta wynika, że chętnych nie brakuje, gdyż tylko do tej pory wpłynęło już 4544 wniosków (stan na poniedziałek 12.09.)!
- Przez pierwsze dwa tygodnie tylko w naszym punkcie, czyli w Centrum Inicjatyw Społecznych, przyjmowaliśmy około 200 wniosków dziennie, także zainteresowanie było bardzo duże. Teraz to już się trochę rozłożyło, nie mniej jednak wniosków i tak wciąż przybywa - mówi Marcin Weindich, kierownik CIS.
Tak duże zainteresowanie dodatkiem węglowym sprawiło, że 29 sierpnia w siedzibie Centrum Pracy Socjalnej, mieszczącej się przy ul. Kasprowicza 2, uruchomiono czwarty punkt, w którym podobnie jak w wyżej wymienionych, będzie można do 30 listopada, składać stosowny wniosek.
W miniony czwartek Sejm przyjął także ustawę o dopłatach do innych źródeł ciepła niż węgiel. Oznacza to, że używający do ogrzewania drewna, pelletu, LPG lub oleju opałowego również będą mogli liczyć na dodatkowe środki od państwa. Kiedy to nastąpi? Na razie trzeba czekać, ustawa trafi teraz do prezydenta, który ma 21 dni na jej podpisanie. Następnego dnia po podpisaniu, ustawa automatycznie wejdzie w życie, wtedy też ruszy przyjmowanie wniosków.
Dofinansowanie jest - węgla brak
Choć dodatek węglowy może dla niektórych stanowić ogromne wsparcie, to jak się okazuje nie rozwiązuje on kluczowego problemu, jakim w ostatnim czasie jest brak dostępności tego surowca na rynku.
Udało nam się porozmawiać z właścicielem jednego z chorzowskich składów węgla i niestety rozmowa ta idealnie obrazuje skalę problemu.
- Jest naprawdę bardzo źle, bo zapotrzebowanie jest niesamowite, klientów jest co niemiara, a towaru nie ma skąd brać. Dziennie dostaję nawet do 50 telefonów - komentuje Stanisław Sadłoń.
Pan Stanisław jest właścicielem trzech składów węgla, jednak to właśnie ten mieszczący się w Chorzowie przy ul. Kaliny, jak sam przyznaje, generuje największe koszty. Ze względu na brak możliwości jego zatowarowania, jest zmuszony do likwidacji tutejszego punktu.
Podwyżki opłat za centralne ogrzewanie
Sporych zmian mogą spodziewać się też posiadacze centralnego ogrzewania, niestety nie są to zmiany na lepsze. Prezes Chorzowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, Marek Kopel, zapowiedział podwyżkę cen, wynikającą z przegłosowanych przez Sejm przepisów o wsparciu finansowym odbiorców ciepła.
- W tym roku centralne ogrzewanie wzrosło zaledwie o 16%, m.in. dlatego, że podatek VAT został zmniejszony z 23 do 5% i to jest taka podwyżka, którą mieszkańcy są pewnie w stanie unieść. Natomiast w przyszłym roku, według zapowiedzi, które już dotarły do nas, ta podwyżka może sięgać 70%, a to już bardzo dużo - informuje Marek Kopel - Nie dostaliśmy jeszcze propozycji cenowej od TAURONU, który dostarcza ciepło, ale jest procedowana ustawa, która w zamyśle ma ograniczyć wzrosty kosztów m.in. centralnego ogrzewania dla ludzi. Ta ustawa zakłada pewną maksymalną cenę, którą mogą stosować firmy dostarczające ciepło, ale ta maksymalna cena w naszym przypadku jest 70% wyższa od tej dzisiejszej - wyjaśnia.
Chorzowska Spółdzielnia Mieszkaniowa zwróciła się w tej sprawie do premiera Mateusza Morawieckiego.
- W tym piśmie zwracamy uwagę na to, że ten piękny zamiar, aby ograniczyć wzrosty cen ciepła dla mieszkańców nie do końca jest spełniony, dlatego że ta ustawa wskazuje maksymalne ceny m.in. centralnego ogrzewania i ustawia go na konkretnym poziomie. Może w przypadku jakichś innych rejonów w Polsce ten poziom cen jest niższy lub nieznacznie wyższy od tej, którą płacą dzisiaj, ale w naszym przypadku ten wzrost jest bardzo duży. Właśnie o tym napisaliśmy, że ustawa ta nie spełnia swojej roli i pokazujemy skutki jakie niesie ta ustawa - mówi Kopel.
Prezes Chorzowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej zdradził nam również, jakie zostały podjęte decyzje, aby udało się jak najwięcej ciepła zaoszczędzić.
- W tym roku zrobiliśmy bardzo szczegółowe analizy naszych umów z dostawcą ciepła i w wyniku tych analiz zmniejszyliśmy tzw. odzamówioną. To znaczy, że otrzymamy wystarczającą ilość ciepła, ale cała spółdzielnia zapłaci mniej o około 1 mln zł i tym samym o tyle mniej zapłacą mieszkańcy. Kolejnym działaniem jest decyzja w sprawie wyłączenia ogrzewania na klatkach schodowych - podsumowuje Marek Kopel.
Fot. Pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze