Smutny widok popadającej w ruinę dawnej miejskiej rzeźni niczym nie przypomina kompleksu z lat świetności. Oddana do użytku w 1901 roku działała aż do lat 90-tych. W 1985 roku część budynków została wpisana do rejestru zabytków. Dziś stoi i "straszy", a wielu straciło już nadzieję, aby pojawił się ktoś, kto odpowiednio zagospodaruje ten teren.
Jak informowaliśmy w lutym tego roku, pracownia Franta Group (której przedstawiać w Chorzowie chyba nikomu nie trzeba) zajmowała się przygotowaniem projektu rewitalizacji zabudowań zabytkowej rzeźni. Teraz gotowy już wniosek trafił do Urzędu Miasta, po czym radni będą musieli podjąć decyzję, czy dawny teren przemysłowy zagospodarować zgodnie z projektem pracowni. Wnioskodawcą o ustalenie lokalizacji inwestycji jest ALSTERHAUS Sp.z o.o. z siedzibą w Gdyni.
W miejscu rzeźni ma powstać niemal 600 mieszkań, ale nie tylko. Tereny mają oferować również miejsca usługowe, aby przestrzeń była dostępna dla chorzowian. Dwa z trzech zabytkowych budynków mają powrócić do użytku przy częściowym ich odtworzeniu i to właśnie one będą w dużym stopniu zagospodarowane na obiekty usługowe. Dodatkowo mają one pełnić rolę bramy wejściowej do całego kompleksu. Co więcej, zrezygnowano tutaj z typowej zabudowy deweloperskiej i ogradzania murem posesji.
- Zaproponowaliśmy rozwiązanie nie zabudowy, bo poszukiwaliśmy tej formy który powinna się tam znaleźć: zabudowy kwartałowej, bądź liniowej i wyszliśmy z założenia, że my mamy dwa punktowe obiekty na tym terenie już, czyli te dwa budynki. One mają swój wymiar zewnętrzny, jakiś konkretny, są w pewnym sensie rzutem kwadratu, to to co my zrobimy, to wprowadzimy tam właśnie obiekty punktowe, które rozluźnią nam ten teren i sprawią, że cała przestrzeń między budynkami będzie z powrotem otwarta dla miasta. Nie będzie tam ściany wzdłuż ulicy Krakusa, tylko będą pojedyncze budynki - wyższe, rosnące od niższych, od budynków administracyjnych aż po najwyższy obiekt, 14-kondygnacyjny od strony pobliskiego skweru - mówi Maciej Franta, z odpowiedzialnego za projekt Franta Group.
Wszystko to ma zostać spięte w poziomie "-1" oraz "0" garażem dwukondygnacyjnym. Nie będzie na nim jednak kolejnych zabudowań, ponieważ garaż ten ma zostać przykryty wielkim parkiem.
W założeniu wysokie budynki mają dodać miastu wielkomiejskości, czyli tego, czego u nas bardzo brakuje, a teren parkowy wpisać się w zielony kod Chorzowa. Znajdujące się nieopodal centrum oraz Muzeum Hutnictwa zyskają dzięki temu konektor pomiędzy sobą i będą one mogły "współpracować". Inwestycja ma ożywić okolicę i przy okazji sprowadzić nowe grono mieszkańców.
Nie bez znaczenia jest tutaj zaplanowana modernizacja sąsiadującego węzła komunikacyjnego, co w towarzystwie zrewitalizowanej rzeźni może otworzyć szansę dla hali targowej - ta do tej pory czeka na "swoją kolej", a konkretnie na inwestora (wiemy, że aktualny właściciel chciałby ją odsprzedać).
Decyzja o przyjęciu inwestycji pozostanie w rękach Rady Miasta. Jeśli przegłosują oni przyszłą realizację w ramach specustawy mieszkaniowej, prace mają ruszyć już w przyszłym roku. Zaplanowano 5 etapów inwestycji, z czego w pierwszym z nich ma powstać najwięcej obiektów usługowych. Warto nadmienić, że jeśli radni zagłosują na konkretny projekt mamy pewność tego, co ostatecznie pojawi się na wspomnianym terenie.
- To co radni uchwalą w "Lexie", to jest coś, co jest skończoną koncepcją. Nawet jeżeli doszłoby do sytuacji przeniesienia własności tej działki, albo odłożenia tej budowy to i tak, to, co powstanie, to będzie tym, właśnie tym to co zostanie uchwalone. Nie będzie czegoś takiego, że to będzie można zmienić - tłumaczy Maciej Franta.
Nad tematem zapomnianej rzeźni wreszcie jawi się słońce na horyzoncie. Obserwując realizacje wykonane w ramach projektów Franta Group możemy być niemal pewni, że przyszłość tego miejsca dzierżą odpowiednie dłonie. Zresztą, same wizualizacje prezentują się wysoce obiecująco.
- Wychodzimy z założenia, że skoro to zostało zabrane miastu i mieszkańcom kiedyś tam w historii, ten fragment Chorzowa, to my z naszym zespołem chcemy go odzyskać, żeby on zaczął funkcjonować i być dostępny dla mieszkańców - podkreśla Maciej Franta.
Napisz komentarz
Komentarze