Jak przekazał w ubiegłym tygodniu premier Mateusz Morawiecki, administracje rządowa i samorządowa będą zobowiązane do zmniejszenia zużycia energii elektrycznej o 10 procent. Działanie to ma na celu ograniczenie zużycia prądu, a jest podyktowane jego wysoką ceną.
Chorzów, podobnie jak inne miasta Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii znajduje się w dość komfortowej sytuacji i o sam koszt energii elektrycznej może być spokojny, przynajmniej w tym, jak i przyszłym roku. Dzieje się tak dlatego, ponieważ miasto w ramach postępowania przetargowego zorganizowanego przez Metropolię zakupiło energię elektryczną na okres dwóch lat - jak się dziś okazuje - po bardzo dobrej cenie.
Zgodnie z zapowiedzią szefa rządu, obniżenie zużycia prądu przez samorządy ma być konieczne od 1. października. Jak poinformował nas Krzysztof Karaś, sekretarz Chorzowa, miasto już przygotowuje się do tego, aby wymagane oszczędności uzyskać.
- Jest to proces, który dopiero się rozpoczął i na pewno potrzebujemy trochę czasu do tego, by sprawdzić w których obszarach te oszczędności dadzą wymierny efekt, a nie będą wpływały obciążeniowo na funkcjonowanie miasta. Trzeba znaleźć te obszary, gdzie będzie to miało sens, bo nie sposób jest powyłączać wszystko i uzyskać oszczędności. To wymaga rozpoznania i te prace analityczne trwają - mówi Karaś.
Optymalizacja zużycia energii elektrycznej, a także cieplnej, jest to działanie, które postępuje w Chorzowie już od wielu lat. Spora ilość inwestycji skierowana jest właśnie ku temu, aby w przyszłości rachunki były coraz niższe. Mowa tutaj m. in. o wymianie źródeł światła z żarowego na ledowe, a także wykonywania termomodernizacji budynków.
- Jeśli chodzi o oświetlenie uliczne, my mamy już w większości tych opraw wymienionych na oprawy energooszczędne i dzięki temu uzyskujemy oszczędności od jakiegoś czasu, więc to się dzieje. Nie mówimy tak, że to tej pory administracja nie czyniła kroków tę stronę, wręcz przeciwnie. Zmniejszamy wydatki bieżące związane z energią elektryczną czy z gazem. Mamy przecież ogrzewanie w naszych placówkach oświatowych i innych, takich jak np. Urząd Stanu Cywilnego. Wszędzie tam też już od lat prowadzona jest modernizacja systemów, by tej energii zużywać jak najmniej - wylicza Krzysztof Karaś.
Konieczne cięcia kosztów w Urzędzie. Mniej oświetlenia na święta, nie będzie lodowiska na Rynku
Pomijając aspekty trwających procesów, które mają w przyszłości przynieść oszczędności, aby dziś zmniejszyć rachunek za prąd w Chorzowie trzeba będzie z czegoś zwyczajnie zrezygnować. Jak dowiadujemy się w Urzędzie Miasta, założone 10% jest do wykonania, chociaż w niektórych obszarach będzie wymagało to dodatkowych inwestycji, jak np. zamontowanie wyłączników czasowych oświetlenia. To wydaje się jednym z pierwszych kroków jakie przychodzą na myśl w kwestii oszczędności, co nie oznacza jednak, że teraz w Chorzowie będziemy się przemieszczać "po ciemku".
- Nie sposób jest wyłączyć oświetlenie uliczne, kiedy to latarnie oświetlają nie tylko ulice, ale i chodnik. Są przepisy, które obligują prezydenta do tego, by to światło na ulicach było, bo ono jest gwarantem bezpieczeństwa. Musimy to robić rozważnie i tam gdzie to faktycznie przyniesie wymierne oszczędności. Trzeba dokładnie przeanalizować, czy pewne ruchy nie przyniosą kolizji z innymi przepisami, nie możemy pozwolić na pogorszenie bezpieczeństwa mieszkańców - analizuje Karaś.
Czego zatem możemy się spodziewać w ramach wdrażania oszczędności? Miasto w sezonie zimowym odda do dyspozycji tylko jedno lodowisko, a nie dwa jak miało to miejsce poprzednio. Wybór padł na obiekt zlokalizowany w Chorzowie Batorym przy Kompleksie Sportowym Hajduki - tam zanotowano wyższą frekwencję niż na Rynku, posiada ono także oraz większą taflę. Mocno zredukowane zostanie oświetlenie świąteczne, przy okazji ograniczając spory wydatek jakim jest sam jego montaż. Możemy się także spodziewać znacznego skrócenia czasu podświetlenia elementów miejskiej architektury, takich jak zabytkowe fasady budynków czy kościołów.
- Rozumiemy sytuację i absolutnie będziemy zmierzać do tego, by koszty związane z zużyciem energii elektrycznej były jak najmniejsze, znalazły się w wyznaczonych w ryzach - a więc tych 10% i na pewno gmina się do tego dostosuje - podsumowuje Krzysztof Karaś.
Napisz komentarz
Komentarze