Jak co roku tysiące uczestników wzięło udział w największej imprezie biegowej na Śląsku. Znakomita organizacja oraz wyjątkowa trasa zawodów, przebiegająca przez cztery miasta niezmniennie przyciąga biegaczy z całej Polski. Podczas imprezy można było wystartować na jednym z trzech dystansów, głównym - maratonie, a także w półmaratonie oraz biegu ultra na dystansie 50 km.
Jako pierwszy na mecie biegu głównego pojawił się Andrzej Rogiewicz, który jest aktualnym rekordzistą wymagającej, śląskiej trasy (2:19:07, 2021). Zawodnik Ar Team chciał w tym roku jeszcze wynik wyśrubować, jednak do tej sztuki zabrakło mu niewiele ponad minuty.
- Narzuciłem sobie od początku tempo na rekord trasy. Miałem 40 sekund zapasu nad rekordem po dziesięciu kilometrach, półmaraton minąłem około 25 sekund szybciej niż w zeszłym roku. Wiatr od 22, 23 kilometra w twarz, praktycznie przez 12, 13 kilometrów utrudniał mocno mi bieganie, tym bardziej, że jestem szczupłym zawodnikiem i troszeczkę mi to przeszkadza - mówił po biegu Andrzej Rogiewicz, który już po raz czwarty, a trzeci z rzędu zwyciężył Silesia Marathon. - Sam biegłem już od pierwszego kilometra, trzeba było sobie poukładać troszeczkę w głowie po drodze - dodał zwycięzca.
Wśród kobiet triumfowała Anna Bodnar (02:57:21), dla której był to trzeci start na tym dystansie w życiu, a drugi w Chorzowie.
- Trochę wiatr przeszkadzał i zimno, ale było super - uznała Anna Bodnar. - Nic nie zastąpi wbiegania na ten stadion - zauważyła najszybsza maratonka.
W biegu o połowę krótszym najszybszy był, podobnie jak rok temu, Mateusz Mrówka. Zawodnik trzymał grupę do słynnego już podbiegu w Bytkowie, po czym postanowił zaatakować i rozpocząć długi finisz. Jak się później okazało, zagranie to było skuteczne.
- Dzisiaj bieg rozegrałem taktycznie, na 15-tym kilometrze był około 800-metrowy podbieg, tam zacząłem odsadzać kolegów - powiedział Mateusz Mrówka. - Jestem bardzo zadowolony - skwitował.
W półmaratonie pań bezkonkurencyjna była Barbara Pawełczak (1:21:26), a walka rozegrała się o miejsca 2-3. Tam minimalnie lepsza okazała się Dominika Brol (1:26:53), która nieznacznie wyprzedziła Judytę Rębisz (1:27:12).
W najdłuższym, bo aż 50-kilometrowym biegu zwyciężył Filip Inglot. Zamieszkały w Katowicach zawodnik również zapamiętał zróżnicowany teren podczas niedzielnych zmagań. Filip tym samym dopełnił grono zawodników, którzy wygrali swój bieg podobnie, jak w roku poprzednim. Osiągając czas 3:07:09 poprawił tym samym swój własny rekord trasy.
- Kto biegał tutaj na Śląsku wie, że cała "zabawa" zaczyna się w Siemianowicach. Tam był najcięższy odcinek, z racji tego, że tam jest dużo przewyższenia, praktycznie ciągle biegnie się pod górę. Na tych ostatnich kilometrach było naprawdę ciężko i spoglądałem za siebie co chwilę, czy mnie ktoś nie goni - relacjonuje Filip Inglot.
W biegu kobiet zwyciężyła Wiktoria Krupowicz. Rywalizacja na 50 km rozgrywana była w tym roku po raz pierwszy w randze Otwartych Mistrzostw Polski w Ultramaratonie.
Łącznie na mecie Silesia Marathonu zameldowało się 1505 biegaczy, największą frekwencją cieszył się pod tym względem Silesia Półmaraton - 2486 osób. Do mety Silesia Ultramarathonu dobiegło 160 osób.
Podium niedzielnych biegów prezentuje się następująco:
MARATON
- Andrzej Rogiewicz (02:20:27)
- Damian Drożdż (02:35:23)
- Stanisław Piela (02:42:45)
- Anna Bodnar (02:57:21)
- Kasia Golba (03:10:10)
- Koleta Moravcova (03:14:53)
PÓŁMARATON
- Mateusz Mrówka (1:10:44)
- Mateusz Pawełczak (1:11:19)
- Daniel Żochowski (1:12:18)
- Barbara Pawełczak (1:21:26)
- Dominika Brol (1:26:53)
- Judyta Rębisz (1:27:12)
ULTRAMARATON 50 KM
- Filip Inglot (3:07:09)
- Jacek Sobas (3:15:24)
- Filip Jańczak (3:17:46)
- Wiktoria Krupowicz (3:38:22)
- Małgorzata Pazda-Pozorska (3:49:59)
- Katarzyna Chojnacka (3:57:28)
Pełne wyniki zmagań znajdują się >> TUTAJ <<
Napisz komentarz
Komentarze