Ruch Chorzów zmierzy się z Arką Gdynia już po raz 30. w historii. Drużyny te po raz pierwszy spotkały się w 1971 roku w ramach rozgrywek Pucharu Polski, wtedy lepsza okazała się ekipa "Niebieskich", która awansowała do ćwierćfinału po wygranej 2:1. Ostatni mecz pomiędzy tymi zespołami odbył się w sezonie 2016/17 i zakończył remisem (1:1), a do siatki "Żółto-Niebieskich" trafił Łukasz Moneta, który od tego sezonu ponownie występuje w barwach Ruchu. Pełen bilans przemawia za drużyną z Chorzowa, która wygrywała bezpośrednie starcia 12 razy, 10-krotnie wygrywała Arka oraz 7 razy padł remis.
Z wicelidera na 5. pozycję
Jeszcze niedawno Arka piastowała drugą lokatę w rozgrywkach, tuż za Ruchem Chorzów. Wyniki trzech ostatnich meczów, w których zespół zdobył tylko jeden punkt zepchnęły podopiecznych Ryszarda Tarasiewicza na 5. miejsce tabeli. Wyjazdowe spotkanie z Ruchem będzie dla gdynian arcyważne, jeśli nadal chcą oni walczyć o najwyższe cele w tym sezonie. Co więcej, Arka spośród rywali 1. Ligi do tej pory jest najlepiej prezentującym się zespołem w meczach wyjazdowych.
- Wiemy z kim gramy i wiemy, że Arka to przed startem sezonu jeden z takich murowanych faworytów do tego, żeby celować w miejsca 1 - 2, a już na pewno tą pierwszą szóstkę i nie wyobrażam sobie, żeby oni w Gdyni myśleli inaczej - zauważa trener Jarosław Skrobacz, w przygotowanym przez klubowe media "Czas na Szpil". - To czy my możemy inaczej podejść do tego spotkania niż do spotkań z Resovią i Sandencją, no myślę że nie. Tak samo trzeba wyjść zmobilizowanym. My przed każdym spotkaniem rozmawiamy, długo analizujemy, przewidujemy nawet pewne zdarzenia. Tutaj biorąc pod uwagę to, że gramy z zespołem, który ma te aspiracje bardzo wysokie, ale kto powiedział, że przed sezonem Resovia, czy Sandencja tych aspiracji nie miała? - dodaje trener Ruchu.
Niedzielne spotkanie może być szczególnym dla Przemysława Szura, który jest wychowankiem Arki. Przemek przebił się niegdyś do pierwszego zespołu gdynian, jednak swojej szansy do gry nigdy nie otrzymał. Dziś, z uwagi na to, że w niedzielę nie będzie mógł wystąpić Konrad Kasolik z powodu pauzowania za kartki, występ Szura w podstawowej jedenastce Ruchu wydaje się być niemal pewny.
- Na pewno ciekawe wydarzenie, myślę że punkty będą nam tak samo smakowały z Arką, tak samo będą smakowały przy innych meczach - ostrożnie odpowiada Przemysław Szur. - Mają naprawdę ciekawą kadrę, ciekawy zespół i myślę, że powalczą o awans w tym sezonie - dodaje obrońca "Niebieskich".
Jeśli "Żółto-Niebiescy" są najlepszą ekipą wyjazdową, to na pewno Ruch jest pogromcą drugiej połowy. Podopieczni Jarosława Skrobacza już niejednokrotnie pokazywali, że są doskonale przygotowani fizycznie i potrafią utrzymać koncentrację do samego końca, rozstrzygając losy meczów właśnie w drugiej części spotkania.
Wiele wskazuje na to, że w niedzielę na Cichej ponownie pojawi się komplet 9300 kibiców. Kto nie zdążył z biletami, powinien się pospieszyć, ponieważ zostało ich naprawdę niewiele! Jeśli jednak z jakiegoś powodu nie będziecie mogli zobaczyć meczu na żywo, będzie on transmitowany na otwartym kanale Polsatu Sport. Można także wykupić transmisję za kwotę 10 zł i obejrzeć spotkanie przez internet na ekranie komputera lub smartfona.
Napisz komentarz
Komentarze