Ostatnie miejsce i zerowy dorobek punktowy - tak przed sobotnim meczem prezentowała się sytuacja Clearexu Chorzów w tabeli Ekstraklasy. Szansy na przełamanie złej passy szukano w potyczce z zespołem Red Devils Chojnice. Pomimo, że rywal Clearexu zgromadził w tym sezonie 6. punktów, wydawał się w zasięgu gospodarzy. "Czerwone Diabły" jesienią punktowały z zespołami, które na ten moment zamykają tabelę.
Już w 3. minucie Clearex objął prowadzenie, a nieco ponad 10. minut później za sprawą bramki samobójczej było już 2:0. Gdy wydawało, że mecz jest pod kontrolą, goście zdołali wyrównać. W drugiej części spotkania gospodarze oddalili się na 2 gole przewagi, po czym Pavlo Puchka został ukarany czerwoną kartką. Pomimo przewagi chorzowian, jeszcze Guladi Kokoladze trafił bramkę kontaktową. W odpowiedzi dla Clearexu gole zdobyli Mariusz Seget i Maciej Mizgajski.
- Cieszymy się z wygranej. To pozytywny bodziec do pracy. W klubie ostatnio sporo się działo i to zwycięstwo było nam naprawdę potrzebne – powiedział trener Clearex-u Rafał Krzyśka, cytowany przez lubowe media. - To zwycięstwo nic nie da, jeśli za tydzień przegramy w Toruniu. Musimy punktować i jak najszybciej oddalić się od niebezpiecznej strefy w dole tabeli” – dodał szkoleniowiec.
Dzięki 3. punktom jakie Clearex zdobył w starciu z Red Devils, zespół wydostał się ze strefy spadkowej i obecnie plasuje na 12. pozycji. W następnej kolejności podopiecznych Rafała Krzyśki czeka wyjazdowe spotkanie z drużyną FC Toruń (23.10, 18:00).
Clearex Chorzów Red Devils Chojnice 6:3 (2:1)
(Łukasz Biel 3', Guladi Kokoladze 13' sam., Mariusz Seget 28', 37', Przemysław Dewucki 30', Maciej Mizgajski 40' - Piotr Kręcki 15', Janis Pastars 23', Guladi Kokoladze 34')
Napisz komentarz
Komentarze