Chociaż najwięksi optymiści mogli stracić już nadzieje na to, że KPR Ruch Chorzów odbije się od dna i w kolejnym sezonie będzie kontynuował batalię w Supelidze, jeszcze przed sobotnim spotkaniem teoretycznie można było tego dokonać. Mający na koncie 3. zgromadzone punkty Ruch musiałby wyjść zwycięsko we wszystkich pozostałych pięciu meczach, licząc na złą passę Młynów Stoisław Koszalin. Właśnie z tą drużyną podopieczne Ivo Vavry mierzyły się w 20. kolejce rozgrywek.
Strzelanie dla "Niebieskich" rozpoczęła Natalia Doktorczyk, która rzucała z gry oraz nie myliła się z karnych. Dobra postawa w bramce Kaji Gryczewskiej i skuteczne ataki pozwoliły dobrze wejść Ruchowi w spotkanie i "odjechać" rywalkom na 9:5. Ekipa gości nie dawała za wygraną i zdołała doprowadzić do remisu, wykorzystując słabszy moment gry w zespole chorzowskich szczypiornistek. Skuteczną egzegutorką Młynów była Anna Mączka. Drużyny zeszły do szatni z dwubramkowym prowadzeniem Koszalina 11:13.
Po zmianie stron podopieczne Ivo Vavry przez dłuższy czas musiały gonić wynik. Dopiero w 49 minucie za sprawą Nadii Bury doprowadziły do remisu, aby dwie minuty później znów tracić dwa gole do gości. Przełamanie przyszło na niespełna 5 minut przed końcem meczu, gdy wyrównała Marcelina Polańska, a na prowadzenie gospodynie wyprowadziła Doktorczyk. W końcówce to jednak podopieczne Jarosława Knopika zachowały więcej zimnej krwi i ostatecznie okazały się lepsze o tę jedną bramkę. Tym samym pogrzebały szanse Ruchu na dalszą gre w PGNiG Superlidze w kolejnym sezonie.
- Nie potrafimy zachować zimnej głowy chyba, uciekają nam te końcówki, to jest taka nasza pięta achillesowa. Niestety szczęście nam nie dopisuje - powiedziała po meczu Natalia Doktorczyk. - Nie chcemy skończyć sezonu z trzema punktami, chcemy żeby tabela wyglądała dla nas korzystniej mimo wszystko - mówi skrzydłowa Ruchu.
- Takiego meczu się spodziewaliśmy, dwa poprzednie spotkania wyglądały podobnie. Wiedzieliśmy, że będzie jeszcze większa motywacja po stronie Ruchu. My mamy problemy zdrowotne, Ruch też - komentuje Jarosław Knopik. - Mecz walki, mecz błędów, ale to wynikało z presji naszej, bo my musieliśmy i Ruch też musiał. Jakimś cudem udało się to wygrać i teraz trzeba cieszyć się z tych trzech punktów - dodał trener Koszalina.
KPR Ruch Chorzów – Młyny Stoisław Koszalin 24:25 (11:13)
Ruch: K. Gryczewska, Fornalczyk – Sytenka 3, Polańska 3, Masiuda 1, Bury 1, Iwanowicz, Doktorczyk 7, Wiśniewska 5, Kiel, Bondarenko 2, Stokowiec 1, Masalowa 1.
Młyny: Filończuk, Nowicka – Bayrak 1, Jura, Reichel, Mączka 13, Lipok, Zaleśny 3, Choromańska 1, Szynkaruk 1, Kowalik, Żmijewska, Kubisova 6.
MVP meczu – Anna Mączka (Młyny Stoisław Koszalin)
Najlepsza zawodniczka Ruchu – Natalia Doktorczyk
Fot. Norbert Barczyk / Press Focus
Napisz komentarz
Komentarze