Żabie Doły to ponad 220 ha ostoji wielu gatunków zwierząt i roślin, a także popularne miejsce wypoczynku dla okolicznych mieszkańców. Obszar zaliczony do Szlaku Przyrody jest świetnym przykładem możliwości odrodzenia się dzikiej natury na terenach silnie zdegradowanych przez przemysł. Ulokowany jest w granicach administracyjnych Chorzowa - Maciejkowic, Bytomia oraz Piekar Śląskich.
Decyzją Rady Miasta Chorzów teren Żabich Dołów został wcielony w zespół przyrodniczo-krajobrazowy. Wiąże się z tym szereg zakazów, które mają na celu chronić to miejsce.
- Podjęliśmy uchwałę, która przyjęła zespół przyrodniczo-krajobrazowy Żabie Doły już w 2018 roku. Ta uchwała wprowadza szereg ograniczeń, które wskazują czego na tym terenie absolutnie nie wolno wykonywać - mówi Marek Otte, radny Chorzowa.
M. in. zabrania się jego przekształcania, wykonywania prac ziemnych stale zniekształcających rzeźbę terenu czy wydobywania do celów gospodarczych skał oraz skamieniałości.
Miasto przeciwne likwidacji nasypu, inwestor składa odwołanie do wojewody
Na rzeczonym terenie znajduje się nasyp kolejowy, który jest własnością firmy JK Technology sp. z o.o. z Bytomia. Inwestor w 2021 roku złożył wniosek do prezydenta Chorzowa w sprawie chęci jego likwidacji. Wspólne posiedzenie kilku komisji w chorzowskim magistracie wyraziło spójne zdanie w tej kwestii: jakiekolwiek prace rozbiórkowe na Żabich Dołach są niedopuszczalne.
"Przedmiotowy teren jest biologicznie czynny oraz posiada walory estetyczne i krajobrazowe, w związku z czym nie zachodzą przesłanki do jego wyłączenia spod ochrony" - czytamy w opinii Komisji Infrastruktury i Funduszy Unijnych UM Chorzów.
Uchwała nie trafiła jednak pod głosowanie rady miasta, ponieważ wniosek wycofano. Został on jednak złożony ponownie w czerwcu 2022 roku. Inwestor w odpowiedzi otrzymał sprzeciw prezydenta. Zostało złożone odwołanie od tej decyzji na ręce Jarosława Wieczorka, śląskiego wojewody. Ten uznał, że zaskarżona decyzja została wydana przez niewłaściwy organ. W dalszym toku postępowania temat był kilkukrotnie odbijany od władz miejskich do wojewódzkich, za każdym razem spotykając się ze zdecydowanym sprzeciwem Chorzowa.
Jest zgoda na prace
Ostatecznie wojewoda przyjął zgłoszenie JK Technology o zamiarze wykonania prac, które mają polegać na rozbiórce nasypów kolejowych położonych na terenie Żabich Dołów.
- Zgłosili do nas fakt zgodnie z prawem budowlanym, że ten nasyp rozbierają. Odpowiedzieliśmy że mamy tam zespół przyrodniczo-krajobrazowy, że nie chcemy tego robić, bo to może zmienić krajobraz. Wyraziliśmy sprzeciw, natomiast wojewoda ten sprzeciw uchylił i ta decyzja o rozbiórce jest prawomocna. Dzieje się to na terenie chronionym - relacjonuje Marcin Michalik, wiceprezydent Chorzowa.
Podczas czwartkowej sesji rady miasta do decyzji wojewody odniósł się radny Szymon Piecha.
- Mam nadzieję, że jeszcze się uda od tej skandalicznej decyzji odwołać, bo nie chciałbym żebyśmy na Żabich Dołach zaraz witali mieszkańców jakiegoś dużego osiedla - powiedział Piecha.
- Najdziwniejsze jest to, że te tereny nadal są w zespole krajobrazowo-przyrodniczym Żabie Doły, jednakże inwestor poiformował wojewodę, że jego prace nie wpływają i nie są sprzeczne z uchwałą rady miasta Chorzów - wskazuje Marek Otte.
Sam nasyp ma ponad 1 km długości i ok. 30 m szerokości. Trudno sobie wyobrazić, aby wjazd ciężkiego sprzętu i wywiezienie ogromnej ilości pozostałości nasypu w żaden sposób nie wpłynął na charakter miejsca w jakim się ono znajduje.
Co dalej z Żabimi Dołami? Prezydent Andrzej Kotala zwrócił się o opinię prawną w tym temacie, pozostaje czekać na ostateczne rozstrzygnięcia.
- Jednym z elementów warunkujących ten park są te nasypy. One mają swoją unikatowość. Dzielą na pewne strefy ten cały obszar. Są tam ścieżki z których korzystają piesi, rowerzyści. Ta inwestycja spowoduje nieodwracalne straty dla bioróżnorodności tego terenu. A mało tego, skoro ten nasyp można zlikwidować, to czemu nie inne? - kwituje Otte.
Napisz komentarz
Komentarze