Spotkanie rozpoczęło się z 5-minutowym poślizgiem za sprawą oprawy, którą przygotowali kibice odpalając race oraz wyrzucając na murawę serpentyny. Pierwszy groźny strzał na bramkę oddali...goście, jednak znakomitą interwencją popisał się Jakub Bielecki. "Niebiescy" od razu odpowiedzieli "szarżą" Daniela Szczepana, jednak akcja zakończyła się rzutem rożnym dla podopiecznych Jarosława Skrobacza. W 15. minucie spotkania "Niebiescy" mieli aż cztery rzuty rożne z rzędu, a najbliższej zdobycia bramki byli wykonując właśnie ten czwarty, gdzie niemal z lini bramkowej wybijali goście. Przewaga Ruchu rosła z każdą minutą i bramka wydawała się być kwestią czasu. Znakomitej okazji w 29. minucie spotkania nie wykorzystał Szymon Kobusiński, który w sytuacji sam na sam minął bramkarza, jednak nie zdołał pokonać Adriana Odyjewskiego. "Niebiescy" groźne sytuacje stwarzali sobie po stałych fragmentach gry, jednak zabrakło w nich postawienia przysłowiowej kropki nad "i". W 39. minucie spotkania kolejną znakomitą okazję nie wykorzystał Kobusiński, strzelając z 16. metra tuż obok słupka. Goście w pierwszej połowie jeszcze raz spróbowali zagrozić bramce strzeżonej przez Bieleckiego, jednak strzał Patryka Mikita był niecelny. Do przerwy wynik był bezbramkowy, a w tym samym czasie Termalica Bruk-Bet Nieciecza prowadziła z Arką Gdynia 1:0, a Wisła Kraków z Górnikiem Łęczna 2:0. Taki układ powodował, że do przerwy plasowaliśmy się na 3. miejscu.
Druga połowa rozpoczęła się od mocnego strzału Kobusińskiego w krótki róg i dwóch niecelnych prób GKS-u Tychy. Trener Skrobacz szybko zdecydował się na zmianę Kobusińskiego, a w jego miejsce pojawił się Łukasz Moneta. Swoją okazję na zdobycie gola mieli również goście, jednak w 54. minucie nie wykorzystali swojej sytuacji, kiedy to zakotłowało się w polu karnym, a chwilę później uderzenie z rzutu wolnego było niecelnego. W 62. minucie znakomitą dwójkową akcję Moneta-Szczepan nie wykorzystał ten pierwszy, a po chwili mocny strzał Szczepana zablokował Petr Buchta. Chwilę później Szczepan zrehabilitował się i strzałem głową pokonał Odyjewskiego wyprowadzając "Niebieskich" na prowadzenie! Goście "postraszyli" w 74. minucie, jednak po raz kolejny świetną interwencją popisał się Bielecki. Tyszanie w 78. minucie po raz kolejny zamieszali w polu karnym, jednak i tym razem nie znaleźli drogi do bramki. Trener Skrobacz zmieniał kartkowiczów, aby nie narazić zespołu na utratę zawodnika i tak z boiska zeszli kluczowi zawodnicy - Tomasz Foszmańczyk i Szczepan, a w ich miejsce pojawili się Tomasz Swędrowski i Michał Feliks. Goście wysoko zaatakowali "Niebieskich" utrudniając im w ten sposób wyprowadzenie piłki z własnej połowy. W doliczonym czasie gry czerwoną kartkę otrzymał Patryk Sikora, a po chwili Tomasz Wajda po konsultacji z VAR zmienił decyzję na żółty kartonik.Emocji nie brakowało, a po jednym z gwizdku wbiegli zawodnicy z ławki rezerwowej na murawie, jednak był to falstart. Po chwili "Niebiescy" wpadli w euforię po końcowym gwizdku sędziego!
Zwycięstwo pozwoliło obronić w ostatniej kolejce fotel wicelidera i po sześciu latach Ruch Chorzów ponownie zagra w PKO Ekstraklasie.
Ruch Chorzów - GKS Tychy 1:0 (0:0)
Składy:
Ruch: Bielecki - Kasolik (76' Michalski), Baranowski, Szywacz, Sadlok - Wójtowicz, Sikora, Sedlak, Foszmańczyk (76' Swędrowski), Kobusiński (51' Moneta) - Szczepan (81' Feliks).
Trener: Jarosław Skrobacz
GKS: Odyjewski - Machowski, Buchta, Tecław, Wołkowicz - Skibicki, Radecki, Żytek, Czyżycki, Mikita (46' Rumin) - Dzięgielewski (76' Połap).
Trener: Dariusz Banasik
Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec)
Napisz komentarz
Komentarze