Niedzielne zmagania rozpoczęły się od konkursu rzutu oszczepem kobiet. Reprezentująca nasz kraj Marcelina Witek Witek-Konofał uzyskując odległość 55.19 uplasowała się na 8. pozycji.
Czwarta na mecie biegu na 200 m Anna Kiełbasińska może pochwalić się najlepszym wynikiem w tym sezonie, czym dostarczyła biało-czerwonym ważne 13. punktów do klasyfikacji.
Cieszy regularność Norberta Kobielskiego. Polak był trzecim zawodnikiem w skoku wzwyż (2.26), a do pokonania 2.29 zabrakło mu naprawdę niewiele. Najwyżej w Kotle Czarownic pofrunął Gianmarco Tamberi (2.29 SB). Wśród pań 9. pozycja przypadła Wiktorii Miąso (1.84).
Drugi stopień podium i kolejne srebro do kolekcji medalowej IE dołożył Albert Komański. Nasz sprinter finiszował na 200 m z czasem 20.50, ustępując tylko Ryanowi Zeze z Francji (20.29).
- To był fajny bieg. Szczególnie druga część, bo wtedy zwykle odrabiam starty. Dziś jestem jednak też zadowolony z wirażu, bo rywale nie minęli mnie tak jak to zwykle bywa. Faktycznie poszedłem od początku swoje – przyznał sprinter Resovii Rzeszów, który oprócz 15. punktów do dorobku reprezentacji zdobył także srebro Igrzysk Europejskich Kraków-Małopolska 2023.
Perfekcyjnie swój bieg rozegrała Alicja Konieczek. 3000 m z przeszkodami pokonała w czasie 9:38.72, odjeżdżając rywalkom na ostatnim okrążeniu i pewnie wygrywając na bieżni chorzowskiego giganta.
– Taktycznie pobiegłam fajnie. Plan był taki żeby wyjść po trzech kołach na czoło. Widziałam, że Turczynka zaczęła prowadzić. Nie wiedziałam na jaką końcówkę są przygotowane dziewczyny, ale spojrzałam, że parę rywalek jest otejpowanych i oplastrowanych. Trochę mi wtedy emocje opadły, bo wcześniej się stresowałam, była presja. Na ostatnim okrążeniu poczułam doping kibiców i energię. To mnie poniosło – przyznała Konieczek.
Mateusz Gos z czasem 14:01.57 znalazł się na 8. miejscu w biegu na 5000 m. 6.03 to rezultat Magdaleny Bokun w skoku w dal (14. lokata).
Michał Haratyk pchnięciem na odległość 20.89 zajął trzecie miejsce na podium kulomiotów. Powyżej 21 metrów pchali Scott Lincoln z Wielkiej Brytanii i (21.10) i Włoch Zane Weir (21.59).
Setnej sekundy zabrakło Martynie Galant, aby triumfować w biegu na 1500 m. Ostatecznie po spritnerskim finiszu z czasem 4:11.78 musiała ustąpić pierwszego miejsca Hiszpance Esther Guererro.
Okrzykiem radości w Kotle Czarownic nagrodzono czwartą próbę rzutu oszczepem Dawida Wegnera (81.40), która wyniosła naszego reprezentanta na wicelidera stawki. W ostatnich próbach został jednak przerzucony przez Portugalczyka Leonardo Ramosa (81.62) i Belga Timothego Hermana (81.67). Ostatecznie Polak uplasował się na 4. lokacie. Zdecydowanie najdalej poszybował oszczep Juliana Webera z Niemiec (86.26).
– Musiałem po tych trzech próbach pomyśleć co muszę zrobić, żeby rzucić 80 metrów. Trener podpowiadał, żeby puścić dalej przeskok. W czwartym rzucie to się udało, wstawiłem lewą nogę i trafiłem oszczep – analizował swoją najlepszą próbę Wegner.
W zamykającym zmagania biegu rozstawnym 4 x 400 m mixed biało-czerwoni zaprezentowali się w składzie: Maksymilian Szwed, Anna Kiełbasińska, Igor Bogaczyński oraz świeżo upieczona srebrna medalistka w biegu indywidualnym Natalia Kaczmarek.
Pierwsza trójka naszych lekkoatletów prowadziła bieg w okolicach 6-7 miejsca, ale to, co zrobiła Kaczmarek na swojej zmianie, to absoluny majstersztyk. Odrobiła stratę do rywali i jako pierwsza przecięła linię mety (3:12.87)! Złoto przypadło jednak ekipie czeskiej, która w teoretycznie słabszej serii uzyskała rezultat 3:12.34 bijąc tym samym rekord imprezy!
– Nie będę ukrywać, że wiedziałam iż będę walczyć o wygarną. Znam te dziewczyny, wiem jaki poziom reprezentują. Są aktualnie słabsze ode mnie. Wiedziałam, że jestem od nich trochę mocniejsza. Czułam się dziś fantastycznie, nawet lepiej niż w moim biegu indywidualnym. Udało mi się zdobyć ponownie na tych zawodach piętnaście punktów dla Polski, więc jestem z siebie dumna – cieszyła się Kaczmarek.
Broniąca tytułu Drużynowego Mistrza Europy reprezentacja Polski ze zgromadzonymi 426.5 punktami tym razem musiała uznać wyższość Włochów (426.5). Tuż za biało-czerwonymi znaleźli się Niemcy (387.5).
Podczas 6-dniowych DME rozgrywanych w ramach III Igrzysk Europejskich, Stadion Śląski w Chorzowie gościł 50 reprezentacji starego kontynentu, z których każda rozegrała 37 konkurencji. Ponownie chorzowski obiekt znakomicie poradził sobie z organizacją zawodów na najwyższym poziomie. Najlepsze imprezy lekkoatletyczne - tylko w Kotle Czarownic!
Fot. Tomasz Kasjaniuk / PZLA, biuro prasowe European Games (Paweł Skraba, Weronika Morciszek)
Źródło (wypowiedzi): PZLA
Napisz komentarz
Komentarze