Syreny, trabanty, skody, żuki, polonezy czy fiaty to tylko niewielka część pojazdów, które 1 lipca można było zobaczyć przy legendarnym Kotle Czarownic. To właśnie stamtąd wystartowała 17. edycja akcji charytatywnej pn. Złombol.
Na czym to polega?
Idea jest prosta - uczestnicy udostępniają darczyńcom powierzchnię reklamową na swoich samochodach z czasów PRL, a później wyruszają nimi na pełną przygód wyprawę do określonego przez organizatora miejsca.
- Po 16 latach oraz 16 wspaniałych metach, zjechaliśmy de facto całą Europę i dotknęliśmy Afryki oraz Azji. Uwierzcie, trudno nam było zdecydować w jakim kierunku poprowadzimy tegoroczną edycję. W ostatnich latach mocno wybrzmiewały Bałkany i w drodze na Chalkidiki, do Turcji i Albanii udało nam się bardzo mocno zwiedzić ten piękny kawałek świata. Okazuje się jednak, że jest jeszcze jeden, dotąd nie wybrany przez nas kierunek na mapie Złombolowej. Nigdy nas tam nie było, nawet przejazdem to… PORTUGALIA - podkreślają organizatorzy Złombola.
Na wyprawę do tego kraju zdecydowało się aż 557 drużyn, z czego 487 wystartowało w minioną sobotę spod Stadionu Śląskiego. Uczestnicy pokonają teraz dystans ponad 3000 km w jedną stronę i zakończą swoją wyprawę w miejscowości Nazaré.
Po co to wszystko?
Całość zebranej przez drużyny kwoty zostanie przekazana dla podopiecznych z domów dziecka, w tym na pomoc psychologiczną, wakacyjne wyjazdy oraz spełnianie ich indywidualnych marzeń. Jak przekazali w mediach społecznościowych organizatorzy, podczas tegorocznej 17. edycji rajdu udało się już uzbierać 1.806.954 zł (stan na 30 czerwca)!
Napisz komentarz
Komentarze