Finałowe zawody Diamentowej Ligi w Eugene zakończyły de facto stadionowy sezon lekkoatletyki na świecie. W Oregonie, gdzie przed rokiem odbyły się mistrzostwa świata, wystąpiła ścisła czołówka dyscypliny – ci, którzy od wiosny uzbierali najwięcej punktów w mityngach kwalifikacyjnych. Jednym z trzynastu takich mityngów, należących do prestiżowej Diamentowej Ligi, był Silesia Memoriał Kamili Skolimowskiej. Impreza poświęcona mistrzyni olimpijskiej z Sydney okazała się w tym gronie niekwestionowanym numerem jeden.
– Teraz możemy odetchnąć, bo wiemy, że poza finałem cyklu w Eugene nikt nas już nie wyprzedził. Ranking World Athletics, który uwzględnia jakość list startowych oraz wyników, które padły, jest oczywistym komunikatem: nie wliczając finałów DL, zorganizowaliśmy tego lata na Śląsku najlepszy od 2018 roku mityng lekkoatletyczny na całym świecie. To brzmi dumnie – cieszy się Piotr Małachowski, dyrektor sportowy zawodów.
Dorobek punktowy, jaki uzyskano podczas zawodów na Stadionie Śląskim, przebił tylko finałowy mityng w Eugene. Ten był swoją drogą najlepszy w dziejach lekkoatletyki – podała World Athletics na podstawie danych ze swojej punktacji. Imprezę w USA okrasił m.in. rekord świata Armanda Duplantisa (6,23 m) w skoku o tyczce. Co ciekawe, to jeden z aż siedmiu takich historycznych rezultatów, które padły w tym sezonie Diamentowej Ligi. Pod tym względem mowa o wyjątkowym lecie tej serii – z m.in. aż 36 rekordami kontynentów, 65 najlepszymi wynikami roku na świecie w danych konkurencjach czy 87 rekordami państw, które padły w mityngach tej rangi. Śląsk miał w tym istotny udział. Polskie zawody zostawiły w tyle m.in. tak kultowe zawody jak te w Londynie, Monako, Lozannie, Zurychu czy Paryżu. Wszystkie są w diamentowej serii od początku jej istnienia, tymczasem „Kama" zadebiutowała w niej dopiero w ubiegłym roku.
– Podczas naszej imprezy padły dwa najlepsze tegoroczne wyniki na świecie: Jakoba Ingebrigtsena na 1500 metrów i Mutaza Essy Barshima w skoku wzwyż. Na MŚ w Budapeszcie takie rezultaty dałyby złote medale. Nie ma lepszego dowodu na skalę przedsięwzięcia. Zawody obejrzało 25 tys. kibiców. W cyklu Diamentowej Ligi tylko Londyn i Bruksela mogły poszczycić się większą widownią. Polacy kochają lekkoatletykę, kochają również sport na najwyższym poziomie. A my na Śląsku taki oferujemy – komentuje dyrektor ds. komunikacji Marek Plawgo i dodaje, że potwierdzają to uzyskane 16 lipca rekordy życiowe dwóch naszych gwiazd bieżni – Natalii Kaczmarek na 400 m i Ewy Swobody na 100 m.
Obie właśnie na Śląskim pierwszy raz w karierach pokonywały tzw. „granice marzeń" w swoich konkurencjach. Bieg Kaczmarek na jedno okrążenie był najszybszym „polskim" od aż 47 lat.
– Nie ma ku temu lepszego miejsca – uważa zresztą Swoboda, sprinterka urodzona na Śląsku i pozostająca jego ambasadorką.
To nie tylko regionalny patriotyzm. Kibice w przeprowadzonym na trybunach badaniu ankietowym potwierdzili, że Silesia Memoriał Kamili Skolimowskiej to ścisła czołówka pod względem organizacyjnym i sportowym. Podobnie uważają sami sportowcy, którzy przyznali imprezie notę 9,16 punktu w skali 1-10. Od 9 pkt wzwyż mityngi określa się jako „doskonałe".
– Co krok na stadionach świata słyszę w rozmowach, że Silesia – bo tak o nas mówią – stała się odniesieniem dla innych tego typu wydarzeń. To nobilitacja, ale i wyzwanie, żeby utrzymać wysoki poziom. Także z tego względu Eugene było dla nas ważne, bo mieliśmy okazję odbyć rozmowy z największymi gwiazdami. Na ogłoszenie nazwisk uczestników przyszłorocznej Diamentowej Ligi w Polsce przyjdzie oczywiście czas, ale mogę zdradzić, że kibice na pewno będą usatysfakcjonowani – zapewnia Małachowski.
Wicemistrz olimpijski w rzucie dyskiem na podstawie własnych doświadczeń przewiduje, że taka poczta pantoflowa ułatwia rozmowy z globalnymi gwiazdami lekkoatletyki i zachęcenie kolejnych gwiazd do występu w Polsce. Dość powiedzieć, że w ostatniej edycji mityngu wystąpiło aż 17 późniejszych mistrzów świata z Budapesztu. A późniejszych medalistów MŚ obejrzeliśmy w aż 18 z 19 rozegranych u nas konkurencji. Jak okazało się po Eugene, kibice na Śląsku podziwiali też łącznie ośmioro zwycięzców finału diamentowego cyklu.
– Kto wie, może kiedyś i nam uda się przeprowadzić taki finał? To z pewnością jedno z marzeń na kolejne lata. Natomiast najpoważniejszym celem jest doprowadzenie na Śląskim do kompletu widowni. Lekkoatleci na to zasługują. Te zawody są godne takich aspiracji – mówi Marek Plawgo, dyrektor ds. komunikacji „Kamy".
Kolejny krok ku – być może – rekordowej Diamentowej Ligi na Śląsku organizatorzy spróbują postawić 25 sierpnia 2024 roku. Tego dnia odbędzie się 15. edycja Silesia Memoriału Kamili Skolimowskiej. Co istotne, tym razem mityng powróci na termin po głównej imprezie sezonu, czyli igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Już teraz w sprzedaży są bilety na to wydarzenie. Można je nabyć na platformie eBilet.pl.
Napisz komentarz
Komentarze