Goścmi wydarzenia byli aktor Daniel Olbrychski, eurodeputowany Leszek Miller, redaktor naczelny Gazety Wyborczej Adam Michnik oraz wicemarszałkini senatu Gabriela Morawska-Stanecka, która zastąpiła Tomasza Grodzkiego. Marszałek senatu nie mógł fizycznie uczestniczyć w debacie, ale pojawił się na ekranie, z przygotowanym na tę okoliczność nagraniem.
Kiedyś dwa skrajnie różniące się od siebie obozy potrafiły wypracować porozumienie ponad podziałami - mowa o rozmowach przy Okrągłym Stole. Dlaczego dziś nie ma na to szans? O tym debatowano w Chorzowie. Po krótkich wystąpieniach ze sceny, głos oddano publiczności, która mogła zadawać pytania.
Nawiązanie do Okrągłego Stołu nie jest tutaj przypadkowe. Właśnie Adam Michnik zasiadał przy nim jako jeden z reprezentantów solidarnościowej opozycji, mając naprzeciw siebie Leszka Millera, który reprezentował stronę rządową.
- Mogło nam się wydawać, że głębszych podziałów niż te między nami być nie może - wspominał Miller. Dodał, że pozostaje mieć nadzieję, że znów w Polsce będziemy świadkami kulturalnej debaty. - Jeśli jednak PiS znów wygra, to nie będzie ani kultury, ani debaty – powiedział poseł do Parlamentu Europejskiego.
"Co zrobić, aby dwa aktualnie największe obozy polityczne podjęły debatę?" - pytał jeden ze zgromadzonych. Adam Michnik w odpowiedzi wskazał, że to nie jest spór pomiędzy dwoma zwaśnionymi plemionami. Że najbliższe wybory, to wybór drogi w którą pójdzie Polska. Sytuację na politycznej scenie porównał do wojny z ludożercami.
– Niestety, zbyt wielu ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy. Myślą, że jak wygra PiS, to nic się nie zmieni. Otóż to nieprawda, będzie dużo gorzej, bo Kaczyński zaostrza kurs. Oni chcą zrobić z Polski Albanię z czasów stalinowskich i marzą o putinowskim modelu państwa – przestrzegł Michnik, cytowany przez Gazetę Wyborczą.
Mówiono także o tym, że zwycięstwo w wyborach nie oznacza schowania demokracji do kieszeni i w efekcie działania wyłącznie według woli rzadzących. Poruszano także tematy związane z prawami kobiet oraz ich roli w życiu publicznym.
Wybory do parlamentu i senatu odbędą się 15 października.
Źródło: Gazeta Wyborcza / własne
Fot. Jakub Brzozowicz
Napisz komentarz
Komentarze