Po niespełna 25 sezonach gry na najwyższym szczeblu rozgrywkowym historia Clearexu Chorzów oficjalnie dobiegła końca. Kibice z Górnego Śląska nie mają jednak powodu do zmartwień, bo też koniec jednej historii jest zarazem początkiem drugiej, niebieskiej historii – od rundy wiosennej sezonu 2023/24 w Chorzowie będziemy oglądać futsalowy Ruch!
Zanim jednak przyjdzie okazja zadebiutować u siebie, zawodników Wojciecha Dobrzyńskiego, wspieranego przez Mirosława Miozgę, czekał niezwykle ważny wyjazd do Warszawy, gdzie miało się odbyć ich starcie z wyjątkowo wzmocnionym zimą AZS-em UW DARKOMP Wilanów.
I choć faworytem wydawali się być gospodarze, to nowa wiara, jak napłynęła do serc zawodników Ruchu, poparta również transferami, mogła sporo namieszać. O tym przekonaliśmy się zresztą błyskawicznie, bo już w 2. minucie na listę strzelców wpisał się Mariusz Seget, korzystając z podania z rzutu rożnego od Krzysztofa Salisza.
Równie szybko odpowiedział AZS UW DARKOMP, którego trójkową akcję Diakite-Lifanov-Żmijiwski wykończył ostatni z wymienionych. Akademicy nie poprzestali jednak na remisie. Faul Michała Grecza w polu karnym na Mosutaphie Diakite na gola pewnym technicznym strzałem zamienił Jean Carlos.
W ten sam sposób na 2:2 po drugiej stronie boiska trafił ponownie Mariusz Seget. Tym razem przewinienie w polu karnym w postaci zagrania ręką dokonał Maksym Panasenko, co sędzia natychmiast wychwycił i wskazał na rzut karny. Dla Segeta był to gol numer 99 w historii FOGO Futsal Ekstraklasy.
Gospodarze nie pozwolili jednak rywalom na ponowne objęcie prowadzenia. Kolejna strata na własnej połowie Ruchu skończyła się przechwytem Jeana Carlosa i perfekcyjnym uderzeniem zza pola karnego przy lewym słupku. 3:2 i co? I znowu Ruch.
Tyle że już po zmianie stron. Świetnie wykonujący w tym meczu stałe fragmenty gry Krzysztof Salisz zagrał z linii autowej na pole karne w kierunku dalszego słupka, gdzie dobrze ustawiony Michał Tkacz doprowadził do remisu. To co jednak graczom gości przychodziło z dość dużym trudem, to Akademikom przychodziło niespodziewanie łatwo. Nie minęła nawet minuta, a po kolejne akcji Diakite mieliśmy gola Żmijiwskiego, który nawinął sobie Jakub Grzybowskiego i uderzył między nogami Oliviera Nadolskiego.
Nadzieję chorzowianom przywrócił Jean Carlos, który za faul na Sebastianie Brockim obejrzał drugą żółta, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Dwie minuty przewagi wystarczyły Ruchowi, aby doprowadzić do ponownego remisu, który dał wspomniany Brocki, choć trzeba przyznać, że stojący w bramce Marcin Mianowicz robił co mógł, aby do tego nie doszło.
I tym razem jednak Akademicy zdołali ponownie objąć błyskawicznie prowadzenie, a dwójkową akcję ze Żmijiwskim wykończył Radosław Marcinkowski, dla którego był to debiut w oficjalnym meczu w barwach AZS-u UW po powrocie po kontuzji.
Na trzy minuty przed końcem Ruch zdecydował się wycofać z gry z bramkarza, którego rolę zaczął pełnić Roman Wachuła, ale zamiast doprowadzić do remisu, popełnili błąd w rozegraniu, który od razu wykorzystał Grzegorz Och, pakując piłkę do siatki rywala.
Tym samym AZS UW DARKOMP Wilanów wygrał 6:4 i awansował na 9. miejsce w ligowej tabeli. Ruch natomiast pozostał na przedostatnim miejscu z dorobkiem sześciu oczek i startą ośmiu do bezpiecznej pozycji.
AZS UW DARKOMP WILANÓW – RUCH CHORZÓW 6:4 (3:2)
Bramki: Jarosław Żmijiwski 3, 26, Jean Carlos 10 (k), 14, Radosław Marcinkowski 29, Grzegorz Och 39 – Mariusz Seget 2, 12 (k), Michał Tkacz 26, Sebastian Brocki 28.
Źródło: FOGO Futsal Ekstraklasa
fot. Jakub Brzozowicz (ilustracyjne)
Napisz komentarz
Komentarze