Policjant z wydziału kryminalnego jadąc wieczorem samochodem przez Siemianowice Śląskie zauważył osobę, która stała w zaspach śniegu i opierała się o słup energetyczny. Zachowanie to wzbudziło u stróża prawa niepokój i postanowił sprawdzić czy osoba ta nie potrzebuje pomocy. Okazało się, że 83-letnia kobieta była przemarznięta i gdyby nie reakcja policjanta, jej życiu z całą pewnością zagrażało niebezpieczeństwo.
Pracujący w chorzowskiej komendzie nadokm. Jacek Krzysztofik przejeżdżał wieczorem przez Siemianowice Śląskie. W pewnym momencie w miejscu mało uczęszczanym dostrzegł stojącą w zaspach śniegu osobę, która opierała się o słup energetyczny. Policjant postanowił sprawdzić czy osoba ta nie potrzebuje pomocy. Gdy podszedł do niej, okazało się, że jest to starsza kobieta. 83-latka była przerażona, nie wiedziała, gdzie się znajduje.
Seniorka była przemarznięta i głodna. Nie miała już siły, by iść dalej. Policjant widząc, że kobieta potrzebuje pomocy, zabrał ją do swojego mieszkania, gdzie oczekiwała na przyjazd siemianowickiej patrolówki. Z uwagi na jej wychłodzenie poczęstował ją ciepłym napojem i kanapkami. Podczas dalszych czynności ustalono, że 83-latka jest osobą samotną zamieszkująca w Katowicach. Seniorka trafiła na obserwację lekarską do szpitala. Gdyby nie czujność chorzowskiego kryminalnego i chęć niesienia pomocy innym, z całą pewnością mogło by dojść do tragicznego w skutkach zdarzenia.
źródło: KMP Chorzów
Napisz komentarz
Komentarze