Dzisiaj mijają dwa lata od rozpoczęcia wojny w Ukrainie. Dokładnie 24 lutego 2022 roku Władimir Putin wydał rozkaz "specjalnej operacji wojskowej", która tak naprawdę okazała się barbarzyńskim atakiem na naszych wschodnich sąsiadów. Ukraińcy w mgnieniu oka stracili tak ważne dla każdego poczucie bezpieczeństwa, jednak w tych najtrudniejszych momentach zawsze mogli liczyć na pomoc ze strony Polaków, w tym także mieszkańców naszego miasta.
- Chorzowianie mają bardzo otwarte serca. Wielokrotnie pokazaliśmy, że potrafimy być solidarni i w trudnych chwilach stanąć na wysokości zadania - podkreśla Marcin Michalik, zastępca prezydenta Miasta Chorzów.
Nasze działania rozpoczęły się już w pierwszych dniach konfliktu. W Centrum Integracji Międzypokoleniowej zorganizowano zbiórkę najpotrzebniejszych darów, która to jak się okazało, przerosła najśmielsze oczekiwania. Odzew był tak ogromny, że zamiast planowanych dwóch dni trwała ona aż dwa miesiące! Zebranej żywności, środków czystości oraz artykułów przemysłowych wystarczyło, aby wysłać do Ukrainy, ale też zostawić u nas i stworzyć dzięki temu punkt zaopatrzeniowy dla uchodźców. Najważniejsze było jednak zapewnienie im schronienia, a to znaleźli w kilku specjalnie przygotowanych do tego miejscach, m.in. szkołach czy halach sportowych, ale też i u prywatnych osób.
- Do naszego miasta partnerskiego Tarnopol wysłaliśmy kilka tirów ze wsparciem. Z jego władzami jesteśmy też w stałym kontakcie i reagujemy na każdy sygnał dotyczący niesienia pomocy. W Chorzowie przebywa też sporo obywateli Ukrainy. Znaleźli u nas swój drugi dom. Cieszymy się, że w miarę możliwości, mogliśmy im go stworzyć. Ogromną pomoc dla Ukrainy niesie związana z naszym miastem Fundacja Afriquia. Jej wsparcie otrzymało 8 szpitali z 3 miejscowości w Ukrainie: Tarnopol, Chmielnicki i Lwów. Fundacja przekazała tam sprzęt za ponad 1,3 miliona złotych. Ogromnie dużo robią też osoby prywatne. To wspaniali społecznicy. Świetnym przykładem są tu państwo Zimniak, którzy od lat przeprowadzają szereg zbiórek na rzecz potrzebujących w Ukrainie - wymienia Marcin Michalik.
Oprócz tego wszystkiego w naszym mieście zorganizowano mnóstwo różnorodnych wydarzeń, takich jak koncerty, wystawy czy pikniki, podczas których to również udowodniliśmy, że los Ukraińców nie jest nam obojętny.
Napisz komentarz
Komentarze