Stadion Śląski gościł w piątkowy wieczór Ruch Chorzów i Piasta Gliwice, w derbowym spotkaniu 23. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Był to kolejny z arcyważnych meczów dla chorzowian - tracili już 7. punktów do strefy niezagrożonej spadkiem.
W obu ekipach mogły panować pozytywne nastroje. Piast był niesiony pucharowym zwycięstwem na Rakowem Częstochowa (3:0). Niebiescy w poprzedniej rundzie po dobrym meczu zremisowali z liderem rozgrywek. Goście mogli czuć jeszcze trudy wtorkowej potyczki, podopieczni Janusza Niedźwiedzia przystępowali do starcia w pełni sił.
Od pierwszego gwizdka na boisku wiele się działo. Gliwiczanie atakowali kilkukrotnie z prawej strony, posyłając groźne centry w pole karne.
Niebiescy próbowali swoich szans w uderzeniach z dystansu. Najpierw strzał Adama Vlkanovy po rykoszecie minął bramkę. Później piłkę potężnie kopnął Miłosz Kozak, na posterunku jednak był Karol Szymański.
Najlepszą okazję dla Piasta zmarnował Grzegorz Tomasiewicz. Miał dużo miejsca i czasu, ale jego próba była chybiona.
Aktywny w tej części spotkania Vlkanova efektownie dryblował w polu karnym gości, dzięki czemu wywalczył rzut karny. Daniel Szczepan ustawił piłkę na 11. metrze, ale musiał uznać wyższość bramkarza. Próbowali jeszcze dobijać Patryk Sikora, a po nim Juliusz Letniowski, ale nieskutecznie.
Kilka minut później Szymański wyciągał futbolówkę z siatki. Zagubioną piłkę w środku pola zgarnął Robert Dadok, huknął z 15. metra i po raz pierwszy jako zawodnik chorzowskiego Ruchu wpisał się na listę strzelców.
Niedługo po zmianie stron "Szczepek" miał szansę na zrekompensowanie się za niewykorzystaną jedenastkę. Sędzia ponownie wskazał na "wapno" i tym razem najlepszy strzelec Ruchu nie pomylił się.
Ta część spotkania należała do gospodarzy. Mateusz Bartolewski rozpoczął od wyrzutu z out-u, po chwili Sikora trafił w okienko, czym uświetnił swój 102. występ w barwach Niebieskich.
Mało? Potężny strzał zza pola karnego Filipa Starzyńskiego odbił się od poprzeczki i omal piłka nie minęła linii bramki. Dadok dobił do siatki, lecz chorągiewka sędziego powędrowała w górę - spalony.
W tym meczu nie oglądaliśmy już więcej goli. Było to drugie w tym sezonie, a pierwsze na Stadionie Śląskim w Chorzowie zwycięstwo Ruchu Chorzów. W pełni zasłużone 3. punkty dopisane zostały na konto Niebieskich.
- To na pewno dobry wieczór dla nas, radość, ale też wiemy w jakiej jesteśmy sytuacji. Chcemy kontynuować nasza pracę, kierujemy się konsekwencją. Dziś zrobiliśmy kolejny krok, nie wypuściliśmy tego zwycięstwa - powiedział na pomeczowej konferencji Janusz Niedźwiedź, trener Ruchu.
- Słaby mecz w naszym wykonaniu, zasłużone zwycięstwo Ruchu Chorzów - krótko skomentował Aleksandar Vuković, szkoleniowiec Piasta.
Ruch Chorzów - Piast Gliwice 3:0 (1:0)
(Dadok 34', Szczepan 56' k., Sikora 66')
W 32. minucie Daniel Szczepan nie wykorzystał rzutu karnego (Karol Szymański obronił).
Ruch: Stipica – Stępiński, Szymański, Josema – Dadok, Sikora, Letniowski (74 Starzyński), Wójtowicz (55 Bartolewski) – Kozak (74 Wilak), Vlkanova (83 Foszmańczyk) – Szczepan (74 Novothny); trener: Janusz Niedźwiedź.
Rezerwowi: Buchalik, Szur, Moneta, Długosz.
Piast: Szymański - Pyrka, Mosór, Czerwiński (46 Munoz), Holubek - Krykun (64 Szczepański), Chrapek (64 Kostadinow), Dziczek (46 Felix), Tomasiewicz, Ameyaw (85 Liszewski) – Piasecki; trener: Aleksandar Vuković.
Rezerwowi: Plach, Mokwa, Hateley, Wilczek.
Żółte kartki: Dadok - Holubek.
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 15 169.
fot. Marcin Bulanda / Press Focus
Napisz komentarz
Komentarze