"Popierany przez Polskę 2050 kandydat na prezydenta Chorzowa bawił się na weselu skazanego członka gangu Psycho Fans" - grzmi tytuł z okładki darmowego egzemplarza Gazety Wyborczej, jaka trafiała do skrzynek pocztowych w Chorzowie. To jedyny tekst w tym wydaniu.
Choć artykuł faktycznie został przygotowany przez dziennikarza Gazety Wyborczej, kolportaż darmowych broszur z Wyborczą nie ma nic wspólnego. Redakcja katowickiej GW stanowczo odcina się od tego wydania. Mówią wprost: tekst został skradziony i jest nielegalnie powielany.
Do pełnej publikacji GW odsyłamy >>TUTAJ<< Możemy w niej przeczytać, że Szymon Michałek, kandydat na prezydenta Chorzowa, był jednym z gości na weselu Roberta P. ps. "Pepek". Uroczystość odbyła się osiem dni po potwierdzeniu przez Sąd Okręgowy w Katowicach, że kibole z Chorzowa założyli zorganizowaną grupę przestępczą - Psycho Fans. "Pepek" to pirotechnik gangu. Za udział w grupie został skazany na 5,5 roku pozbawienia wolności. Wyrok nie jest prawomocny.
Najwyraźniej komuś bardzo zależy, aby tekst GW trafił do jak najszerszego grona. Do dystrybucji jednak nikt się nie przyznaje.
Obywatelskie zatrzymanie
W czwartek 14 marca po godzinie 12:00 zaalarmowana została policja. Ktoś uniemożliwiał kolportaż ulotek na ulicy Czempiela. Okazało się, że to kandydaci na radnych z komitetu Michałka. Mieli dostać wiadomość, że ktoś roznosi po skrzynkach przedruk artykułu Wyborczej. Postanowili wziąć sprawy w swoje ręce.
Obecny na miejscu Bartosz Horodecki poinformował Gazetę Wyborczą o tym czego dokonano. Byli tam także Paweł Cach, Sławomir Kordela i Alan Werner (źródło: GW).
Wraz ze wspomnianą broszurą, pracownicy firmy zajmującej się dystrybucją roznosili także ulotki kandydatów do samorządu z Koalicji Obywatelskiej.
Interwencję mundurowych potwierdza mł. asp. Karol Kolaczek z Komendy Miejskiej Policji w Chorzowie.
- Druga strona także chciała w tej sprawie zadzwonić na policję. Na miejscu nie ujawniono żadnego wykroczenia ani przestępstwa - przekazał oficer prasowy KMP.
"Chodzi o to, żeby pokazać mnie w złym świetle"
Tego samego dnia wieczorem, na facebooku Szymona Michałka opublikowano materiał wideo. "Dziś w ramach zatrzymania obywatelskiego ujawniono osoby, które kolportowały ukradziony artykuł" - czytamy w treści posta. Nazajutrz zwołano konferencję prasową.
- Ktoś ukradł artykuł autorstwa Marcina Pietraszewskiego, oczywiście mający na celu przedstawienie mojej osoby w złym świetle. Ja jestem za wolnością prasy, niech każdy sobie pisze co mu się podoba, tylko żeby pisał prawdę - ocenił Michałek na piątkowym briefingu dla mediów.
Kandydat na prezydenta odniósł się do łączenia go z osobami odpowiadającymi za atak na dom radnego Chorzowa oraz składania gróźb karalnych urzędującemu prezydentowi Andrzejowi Kotali. Pojawiły się opinie, że za te działania odpowiedzialne jest "zaplecze" Szymona Michałka.
- Na kandydatów głosują ludzie o różnych poglądach, z różnych środowisk. Czy jeżeli wyborca Donalda Tuska czy Jarosława Kaczyńskiego potrąci kogoś na pasach to oznacza, że Tusk czy Kaczyński są za to odpowiedzialni? No nie są za to odpowiedzialni. Odpowiedzialny mógłbym być za coś, jeżeli bym tego dokonał. Ja jestem osobą, która nie ma sobie nic do zarzucenia - mówił Michałek.
Zapytany o okoliczności dokonania obywatelskiego zatrzymania przekazał, że wideo nadesłali mu mieszkańcy. Spytaliśmy o to, kto i w jaki sposób wszedł do pojazdu z ulotkami.
- Nie wiem kto wszedł do samochodu, nie wiem w jaki sposób, z tego co widzę na filmie, to otwarte były drzwi w momencie nagrania - tłumaczył.
Poprosiliśmy o doprecyzowanie czy tą osobą jest Sławomir Kordela, "jedynka" z komitetu Michałka w okręgu wyborczym nr 2. Obecny na konferencji Kordela potwierdził, że to on. Samochód miał być otwarty przed nim przez jego użytkownika.
W opinii Szymona Michałka, tekst z Gazety Wyborczej godzi w jego dobre imię.
- Jeżeli pokazuje się artykuł, z bardzo ładnie skadrowanym zdjęciem, z zakrytymi oczami drugiego uczestnika tego zdjęcia, moje bez koszulki, no wydaje mi się, że nie chodzi o wybory mistera Chorzowa, tylko chodzi o to, żeby pokazać mnie w złym świetle - zauważył.
Gospodarz sektora rodzinnego Ruchu Chorzów odniósł się również do feralnego wesela i kłopotów z prawem pana młodego.
- Powiem zupełnie szczerze, nie wiedziałem, że to się odbywało osiem dni po nieprawomocnym wyroku - uciął Michałek.
Oświadczenie KO
Sztab KKW Koalicji Obywatelskiej przesłał nam oświadczenie, z którego wynika, że odcinają się sprawy związanej z przedrukiem GW.
"Firma zewnętrzna, kolportująca nasze materiały wyborcze, posiadała również materiały nie pochodzące od nas. Nie mamy wiedzy, czy były to materiały legalne czy nielegalne (...) Nasze działania odzwierciedlają jedynie legalne i etyczne praktyki, którymi kierujemy się w prowadzeniu kampanii. Zlecenie kolportażu materiałów wyborczych obejmuje wyłącznie naszych kandydatów na radnych i prezydenta. Nie mamy żadnej wiedzy ani związku z dystrybucją innych materiałów." - czytamy w treści oświadczenia.
Napisz komentarz
Komentarze