Skarbniczka Rady Rodziców w Szkole Podstawowej nr 10 w Chorzowie przywłaszczyła sobie niemal 70 tysięcy złotych. Były to środki z konta, za które miały zostać dokonane wpłaty m. in. na zieloną szkołę. Planowana majowa wyprawa uczniów stanęła pod znakiem zapytania.
Dodatkowo, ze zgromadzonych pieniędzy z dobrowolnych wpłat, klasy miały zagwarantowane dofinansowania do wyjść i wycieczek. Rada Rodziców deklarowała także wsparcie środowiskowego dnia dziecka – imprezy dla dzieci i mieszkańców Chorzowa.
Sprawa została zgłoszona na policję, gdzie stawiła się dyrektorka "Dziesiątki" wraz ze skarbniczką oraz jedną z przedstawicielek rodziców. Potwierdza to rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Chorzowie. - Kobieta przyznała się do winy, usłyszała zarzut przywłaszczenia - przekazał mł. asp. Karol Kolaczek.
Za popełniony czyn grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności.
"Zbierzemy pieniądze dla naszych dzieci"
Choć temat jest bulwersujący, zainteresowani nie mają zamiaru stać z założonymi rękami. Uruchomiono specjalną zrzutkę, na której zbierane są środki na realizację przedsięwzięcia. To nie jedyny pomysł, jak zgromadzić pieniądze na wyjazd dla dzieci.
"Wszyscy rodzice postanowili pomóc – postanowili zebrać środki, których ktoś nie bał się ukraść. Dzieją się rzeczy wielkie – kiermasze, zbiórki, poszukiwanie ludzi dobrej woli i myślę, że cała społeczność szkolna wyjdzie z tego obronną ręką. Zbierzemy pieniądze dla naszych dzieci" - czytamy w opisie zrzutki, gdzie wskazano, że przywłaszczenie dotyczy niemal 70 tysięcy złotych.
Od tego tygodnia, w każdy poniedziałek w Szkole Podstawowej im. Jana Kochanowskiego w Chorzowie można kupić zdrowe i kolorowe śniadanie, a środki zostaną przekazane na pokrycie strat. W miniony weekend Rada Rodziców kwestowała na terenach parafii św. Jadwigi Śląskiej oraz parafii św. Antoniego w Chorzowie. Ponadto zbiórka prowadzona była również podczas sobotniego meczu KPR Ruch Chorzów.
Wiele osób z różnych środowisk angażuje się w pomoc uczniom z SP nr 10. O wsparcie zaapelował także prezydent Chorzowa Andrzej Kotala.
- Ludzi dobrej woli jest w naszym mieście bardzo, bardzo dużo. Liczy się każdy grosz i sądzę, że solidarnie uda nam się sfinansować ten wyjazd, przywracając jednocześnie dzieciom, a także zdruzgotanym rodzicom i nauczycielom wiarę w ludzi - czytamy we wpisie Andrzeja Kotali na facebooku.
Napisz komentarz
Komentarze