To było bardzo ważne spotkanie dla obu ekip, z perspektywy utrzymania w PKO BP Ekstraklasie. Ruch Chorzów, przedostatnia drużyna rozgrywek, podejmował Puszczę Niepołomice, która wyprzedzała ich w tabeli o jedną lokatę. Przy takim układzie oba kluby znajdują się w strefie spadkowej. Ich bezpośrednie starcie to prawdziwy mecz o 6 punktów - dokładnie tyle, ile ich różnica punktowa.
Dziewięć meczów bez wygranej to niechlubny bilans gości, choć ten zespół, podobnie jak Ruch, w ostatnim czasie głównie remisował. Niebiescy przede wszystkim potrzebują zwycięstw, a do tej pory zgromadzili dwa.
Pierwsza obiecująca akcja należała do gości. Artur Craciun mając przed sobą tylko Dante Stipicę trafił prosto w niego. W odpowiedzi swoich szans próbowali Daniel Szczepan - niecelnie głową, oraz Adam Vlkanova, którego próba obiła słupek bramki Oliwiera Zycha.
Pod koniec pierwszej części spotkania efektownym rajdem popisał się Patryk Sikora. Wypatrzył Vlkanovę, ten po chwili uderzył obok bramki.
Po zmianie stron przed kolejną szansą stanął Craciun, tym razem po centrze w rzutu rożnego futbolówkę zatrzymała poprzeczka.
W obu połowach przeważali podopieczni Janusza Niedźwiedzia, ale nie potrafili zamienić swoich sytuacji na bramki. Najbliższy był temu Robert Dadok, który z bliskiej odległości strzelił wysoko nad poprzeczką.
Emocje towarzyszyły nam do ostatnich minut. W doliczonym czasie gry czerwoną kartkę ujrzał Dadok, a Puszcza miała szansę z bliskiej odległości wrzucić piłkę z wolnego. Z ostrego kąta wkręcił Michał Walski i Stipicę po raz drugi uratowała poprzeczka.
Ostatecznie arcyważne dla obu drużyn starcie zakończyło się bezbramkowym remisem. W tym zestawieniu z wyniku bardziej zadowoleni mogą być niepołomiczanie.
Meczu nie udało się "przepchnąć" i zabrakło niewielę do zwycięstwa. Cały klub ma ogromną satysfakcję z tego, że gra w Ekstraklasie. Sztab zrobi wszystko, aby pozostać w rozgrywkach. Głeboko wierzy w to Tomasz Tułacz, trener Puszczy, o czym mówił na pomeczowej konferencji. Zauważył, że Ruch miał "więcej z gry", zwłaszcza w drugiej części potyczki. Podziękował kibicom. - Traktujemy ten punkt jako zdobyty - komentował.
Nerwy w pierwszej połowie, zbyt dużo niepokoju, zbyt wolne rozgrywanie piłki - wyliczał błędy Janusz Niedźwiedź, szkoleniowiec Ruchu. - Zaczęliśmy myśleć, że to mecz ostatniej szansy, a cały czas jest piłka w grze i trzeba zacząć punktować - mówił. Sporo wskazywał na emocje, które będą rosły z meczu na mecz. Sugeruje "odłożyć tabelę" na bok, skupić się na kreowaniu dobrej gry i realizować zadania na boisku. - Zespół musi czuć pewność na boisku - dodał Niedźwiedź.
Ruch Chorzów - Puszcza Niepołomice 0:0
Ruch: Stipica - Stępiński (87 Szur), Szymański, Josema - Dadok, Sikora, Letniowski (58 Starzyński), Wójtowicz (83 Moneta) - Vlkanova (58 Kozak), Szczepan (83 Feliks) - Novothny; trener: Janusz Niedźwiedź.
Puszcza: Zych - Jakuba, Jin-hyun (65 Majchrzak), Mroziński (46 Revenco), Tomalski, Serafin (75 Bartosz), Koj, Craciun, Zapolnik, Hajda (65 Walski), Poczobut (58 Stępień); trener: Tomasz Tułacz.
Żółte kartki: Letniowski, Szczepan, Kozak, Stępiński - Poczobut, Zych, Jakuba.
Czerwona kartka: Dadok (90+7., faul)
Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń).
Widzów: 16 352.
fot. Marcin Bulanda / Press Focus
Napisz komentarz
Komentarze