"Trzeba koncentrować się na tym, co przed nami" - do znudzenia przypominał przed meczem trener Ruchu Chorzów Janusz Niedźwiedź. Trudno jednak wyjść na murawę ze spokojną głową, gdy porażka oznacza pożegnanie z ekstraklasą. Nie pocieszał fakt zerwanego więzadła krzyżowego przez Partyka Sikorę. Dodatkowo z powodu choroby nie mógł zagrać Robert Dadok.
Sobotnim rywalem Niebieskich był Śląsk Wrocław. Ekipa z miasta stu mostów mogła jeszcze liczyć się w walce, nie tylko o grę w europejskich pucharach, ale także o mistrzostwo Polski. Warunek - trzeba pokonać u siebie Ruch.
Ku zaskoczeniu dość szybko to goście objęli prowadzenie. Miłosz Kozak posłał futbolówkę na głowę Somy Novothnego, który nie pomylił się z kilku metrów - Rafał Leszczyński nie miał w tej sytuacji nic do powiedzenia.
Kilkanaście minut później zamieszanie w polu karnym Śląska wykorzystał Tomasz Wójtowicz - 0:2 dla Niebieskich.
Jeszcze w pierwszej części potyczki Mateusz Żukowski stanął przed sporą szansą. Miał przed sobą tylko Dantę Stipice, ten jednak zdołał zapobiec utracie gola.
To, co później wyczyniał między słupkami Stipica, to klasa sama w sobie. Po zmianie stron zatorował bramkę Ruchu i nie pozwalał rywalom w siebie nie trafić.
Dobrą szansę na złapanie kontaktu miał Daniel Lukasik, tym razem to obrońcy zablokowali jego uderzenie.
Ciężar gry przeniósł się na połowę Niebieskich. Ci na kwadrans przed zakończeniem regulaminowego czasu gry zdobyli trzeciego gola. Po sprawnym kontrataku Novothny zagrywał do Michała Feliksa. Ten tylko dołożył nogę i gospodarze byli w nieciekawej dla nich sytuacji.
Nadzieje Śląska przedłużył Erik Exposito. Hiszpan znalazł się w odpowiednim miejscu w polu karnym i Stipica musiał skapitulować. Jehor Macenko jeszcze w doliczonym czasie gry podgrzał atmosferę, trafiając głową na 2:3.
"Piłki meczowej" nie wykorzystał Patryk Klimala. W jednej z ostatnich akcji przestrzelił wymarzone podanie od Expósito.
Ruch Chorzów po raz pierwszy w tym sezonie wygrywa na wyjeździe i ma jeszcze matematyczne szanse na utrzymanie w ekstraklasie. Ale nie wszystko już zależy od nich. W kolejnym spotkaniu zmierzą się na Stadionie Śląskim z Lechem Poznań (3 maja, 20:30). Bilety na to spotkanie dostępne są na stronie bilety.ksruch.com oraz w "niebieskich" punktach stacjonarnych.
Śląsk Wrocław - Ruch Chorzów 1:3 (0:2)
(Novothny 11', Wójtowicz 27', Feliks 75' - Exposito 87', Macenko 90'+3')
Śląsk: Leszczyński - Konczkowski (46 Macenko), Petrow, Petkow, Janasik (72 Kurowski) - Olsen (61 Klimala), Pokorny - Żukowski, Schwarz (79 Jezierski), Nahuel - Exposito; trener: Jacek Magiera.
Rezerwowi: Trelowski, Paluszek, Szwedzik, Ince, Rzuchowski
Ruch: Stipica - Szur (79 Michalski), Szymański, Josema (72 Sadlok) - Wójtowicz, Starzyński, Letniowski (79 Vlkanova), Moneta (46 Bartolewski) - Novothny, Szczepan, Kozak (67 Feliks); trener: Janusz Niedźwiedź
Rezerwowi: Buchalik, Foszmańczyk, Barański, Wilak.
Żółte kartki: Exposito, Petkow - Moneta.
Sędziował: Wojciech Myć (Lublin)
Widzów: 25 035
fot. Marcin Bulanda / Press Focus
Napisz komentarz
Komentarze