Rozgrywane w tym roku na Bahamach World Relays były okazją do zdobycia kwalifikacji olimpijskich. Na festiwalu nazywanym nieoficjalnymi mistrzostwami świata sztafet nie zabrakło Kajetana Duszyńskiego, złotego medalisty olimpijskiego z Tokio i specjalisty od biegów rozstawnych.
"Postawiliśmy tylko kropkę nad i"
Zmagania Polacy rozpoczęli z przytupem. W sobotę, w rywalizacji sztafet mieszanych biało-czerwoni w składzie Maksymilian Szwed, Iga Baumgart-Witan, Kajetan Duszyński i Natalia Kaczmarek odnieśli pewne zwycięstwo z czasem 3:13.53. To dawało im nie tylko udział w niedzielnym finale, ale przede wszystkim przepustkę do Paryża.
– Przed startem ciężko było się tutaj czegoś konkretnego spodziewać. Nie było wiadomo jak kto jest przygotowany. Pierwsze dwie zmiany Maksa i Igi ustawiły nam bieg. My z Natalią postawiliśmy tylko kropkę nad i - skomentował start swojej ekipy Kajetan Duszyński.
Sztafeta męska wchodzi po dogrywce
Dopiero na siódmym miejscu (3:05.91) zmagania zakończyła sztafeta męska 4 x 400 metrów w składzie Igor Bogaczyński, Patryk Grzegorzewicz, Mateusz Rzeźniczak oraz Kajetan Duszyński. Nie zamknęło to jednak szansy na zakwalifikowanie się na igrzyska. Polacy musieliby zająć co najmniej 2. miejsce w repasażach, które odbywały się dzień później.
Ostatecznie przepustkę na olimpiadę wywalczyli panowie po dobrze rozegranej "dogrywce". Maksymilian Szwed, Rzeźniczak, Bogaczyński i Duszyński uzyskali w Nassau czas 3:02.91. Znakomicie zaprezentował się Kajetan, który na ostatniej prostej wyprowadził biało-czerwonych z 3. na 2. pozycję.
W sumie reprezentacja Polski wywalczyła na Bahamach cztery kwalifikacje olimpijskie – w obu sztafetach 4 x 400 metrów, żeńskiej 4 x 100 metrów oraz mieszanej 4 x 400 metrów.
Kolejna edycja festiwalu World Athletics Relays została zaplanowana na maj 2025 roku. Gospodarzem imprezy będzie Kanton w Chińskiej Republice Ludowej.
fot. Paweł Skraba / PZLA
Napisz komentarz
Komentarze