Do zdarzenia doszło 25 kwietnia nad ranem. Na terenie Ogrodu Japońskiego w Parku Śląskim paliła się scenografia. Był to wykonany na potrzeby produkcji filmowej drewniany domek. Teren został wynajęty przez ekipę filmową, która realizowała tam zdjęcia do serialu.
Na miejscu szybko pojawiły się zastępy gaśnicze. Wokoło nie znajdował się żaden hydrant, więc do gaszenia wykorzystano wodę z pobliskiego stawiku. Użyto do tego specjalnej pompy pływającej. Ogień udało się szybko ugasić, jednak ze scenografii niewiele zostało. Wstępne ustalenia wykazały, że prawdopodobną przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej.
Ucierpiał dąb
Jak się okazało, częściowo uszkodzone zostało także rosnące obok drzewo. Nadpaliły się jego gałęzie. Dąb czerwony - bo o nim mowa, został nasadzony na przełomie lat 70. - 80. Jak przekazała Aneta Miler, rzeczniczka prasowa Parku Śląskiego, roślina została odpowiednio zabezpieczona. Dąb poddano specjalistycznej pielęgnacji przez firmę arborystyczną. Osmolone przez ogień konary przycięto w taki sposób, aby mogły dalej się rozrastać i puszczać nowe pędy.
- Aktualnie trwa procedura likwidacji szkody z firmą ubezpieczeniową - mówi Aneta Miler.
Ze względu na zapisy umowy Park Śląski nie może zbyt wiele powiedzieć na temat realizowanej produkcji. W mediach przewija się informacja, że kręcono tam amerykański serial science fiction.
fot. Ewelina Żydek
Napisz komentarz
Komentarze