Zapewne nie tak kibice Ruchu Chorzów wyobrażali sobie zakończenie sezonu 2023/24, po tym, gdy rok temu świętowali trzeci awans z rzędu i powrót do ekstraklasy. Niebiescy przed ostatnią kolejką zajmowali przedostatnie miejsce w tabeli i z dorobkiem 29. punktów byli już pewni spadku do 1 Ligi.
Ekipa Niebieskich żegnała się z najwyższą klasą goszcząc na Stadionie Śląskim Cracovię. Goście mieli jeszcze o co grać - w przypadku porażki mogli spaść z 12. nawet na 15. lokatę w tabeli, co wiązałoby się z niższą premią za zajęte miejsce. Sytuacja podopiecznych Janusza Niedźwiedzia niezależnie od rezultatu pozostałaby taka sama.
182 mecze w Ruchu Chorzów i 22 bramki zaliczył Tomasz Foszmańczyk, dla którego sobotnie spotkanie było jego ostatnim w karierze. Kapitan Niebieskich odebrał z tej okazji pamiątkową koszulkę i podziękowania od zarządu klubu i prezydenta Chorzowa, Szymona Michałka.
Szkoleniowiec gospodarzy nie mógł tego dnia liczyć na najlepszego snajpera zespołu - Daniela Szczepana, który pauzował za kartki. Bardzo możliwe, że tym samym popularny "Szczepek" stracił szansę na pożegnanie się z kibicami czternastokrotnych mistrzów Polski. W mediach już pojawiają się informacje, że napastnikiem interesują się m. in. skauci z II ligi francuskiej.
Symboliczny występ Tomka Foszmańczyka zakończył się w 10. minucie spotkania, a w jego miejsce na boisku pojawił się Bartłomiej Barański. "Fosa" przekazał opaskę kapitańską Filipowi Starzyńskiemu, a kibice uhonorowali go owacjami na stojąco.
Pierwsza część spotkania należała do gospodarzy. Aktywny w ofensywie był duet Miłosz Kozak - Soma Novothny. Najpierw Węgier niecelnie główkował po centrze Tomasza Wójtowicza. Później wymusił błąd rywali i podał do Kozaka - ten również chybił. W doliczonym czasie gry skrzydłowy Ruchu zreflektował się dośrodkowaniem z rzutu wolnego, a tym razem Novothny nie pomylił się.
Po zmianie stron Niebiescy nie ustrzegli się błędów, ale nadal to oni byli stroną dominującą. Pasom nie pomogła czerwona kartka po faulu na Novothnym, którą niemal 20. minut przed końcem regulaminowego czasu gry zarobił Andreas Skovgaard. Kilka razy pod bramką gości robiło się naprawdę gorąco, ale jeśli Lukas Hrosso nie radził sobie z ostrzałem bramki, chorzowianie uderzali niecelnie. Ostatnia minuta regulaminowego czasu gry to szybka kontra trójki piłkarzy Ruchu i w efekcie Novothny znalazł się w sytuacji sam na sam, podwyższając na 2:0.
"Przepraszam, że zawiodłem"
Ruch wygrał zasłużenie, tak przyznał na pomeczowej konferencji Tomasz Jasik, trener asystent Cracovii. - Ten ładunek emocjonalny, który mieliśmy tydzień temu, mocno eksplodował w meczu z Rakowem i dziś ten mental nie dojechał - powiedział. Zwrócił uwagę, że cały sezon był podobny do poprzedniego, przeplatały się zwycięstwa z najlepszymi i przegrane z "dołem" tabeli. Liga zakończyła się utrzymaniem Cracovii, co nazwał "dobrym akcentem", z perspektywy trudnych przeciwników pod koniec rozgrywek i słabych rokowań w ocenie ekspertów.
Także Janusz Niedźwiedź postanowił nieco głębiej podsumować rundę. Najpierw zwrócił uwagę, że ten mecz był dla "Fosy" i dla kibiców, i to motywowało zespół do dobrej gry, pomimo braku celu, który "trzymałby przy życiu". Mimo wszystko pogratulował swojej ekipie. - Czuję ogromny niedosyt, czuję że zawiodłem. Liczyłem naprawdę, że mimo sytuacji tragicznej wierzyłem, że stać nas na utrzymanie. Przepraszam, że zawiodłem - skomentował trener Ruchu. Dodał, że klub z tą bazą kibiców i tym podejściem powinien mieć swoje miejsce w ekstraklasie.
32. punkty i 17. lokata w tabeli to tegoroczny dorobek Ruchu Chorzów. Do strefy gwarantującej utrzymanie chorzowianom zabrakło 6. "oczek".
Ostatnia kolejka PKO BP Ekstraklasy nie przyniosła zmian w czołowej trójce tabeli. Mistrzostwo Polski świętowała tego dnia Jagiellonia Białystok, drugie miejsce wywalczył Śląsk Wrocław, a najniższy stopień podium dla Legii Warszawa.
Z rozgrywkami żegnają się Warta Poznań, Ruch Chorzów i ŁKS Łódź. Pierwszym beniaminkiem ekstraklasy jest Lechia Gdańsk. Kolejną ekipę poznamy w niedzielę - będzie to Arka Gdynia lub GKS Katowice. Także tego dnia wyłonione zostaną zespoły, które zmierzą się w barażach o awans.
Ruch Chorzów – Cracovia 2:0 (1:0)
(Novothny 45'+4', 90')
Ruch: Stipica – Stępiński, Szymański (38 Sadlok), Josema – Dadok (77 Feliks), Starzyński, Foszmańczyk (10 Barański), Wójtowicz – Wilak (77 Bartolewski), Kozak (77 Moneta) – Novothny; trener: Janusz Niedźwiedź,
Rezerwowi: Buchalik, Kwiatkowski, Długosz, Huras,
Cracovia: Hrosso – Skovgaard, Jaroszyński, Ghita, Atanasov (65 Rapa), Makuch (58 Maigaard), Kallman (84 Bochnak), Rakoczy, Glik, Knap (65 Oshima), Rózga (65 Sokołowski); trener: Dawid Kroczek,
Rezerwowi: Madejski, Olafsson, Bzdyl, Bitri,
Sędziował: Damian Kos (Wejherowo),
Widzów: 18 394,
Żółte kartki: Novothny, Feliks - Sokołowski,
Czerwona kartka: Skovgaard.
fot. Marcin Bulanda / Press Focus
Napisz komentarz
Komentarze