Kocioł Czarownic w Chorzowie już nie pierwszy raz był punktem startowym tej szczytnej idei. 29 czerwca polskie fiaty, polonezy, trabanty czy skody skupiły się wokół placu przy Stadionie, aby wyruszyć w niesamowitą podróż. Cel jest oczywiście jeden - pomóc tym, którzy tego potrzebują.
Jakie są zasady?
Formuła Złombola pozostaje taka sama jak w ubiegłych latach. Polega ona na tym, aby starymi autami z byłego bloku wschodniego, dotrzeć w wyznaczone miejsce, a przy okazji pomóc dzieciom z domów dziecka. Pomoc jest możliwa dzięki temu, że uczestnicy udostępniają darczyńcom powierzchnię reklamową na swoich samochodach. Na trasie panuje pełna dowolność, określona jest wyłącznie meta rajdu, którą w tym roku została Norwegia,
- Norwegia – fascynująca, surowa, a zarazem piękna, kusi nas białymi nocami, dziką przyrodą i niezwykłymi widokami. W 2009 i 2013 roku mieliśmy okazję odkryć uroki północnej Europy, dojeżdżając na Koło Podbiegunowe oraz Nordkapp. Teraz z radością spełniamy kolejne marzenie wielu podróżników. Atlantikveien, znana również jako Atlantycka Droga, to jedno z najbardziej spektakularnych dzieł inżynieryjnych na świecie, obiecujące niezapomniane przeżycia w malowniczych krajobrazach Norwegii. Ta kręta i malownicza trasa łączy wysepki i skały, tworząc jedno z najbardziej charakterystycznych miejsc w kraju - podkreślają organizatorzy.
Po co to wszystko?
Podstawowym celem Złombolu jest pomoc dla dzieci z domów dziecka. Zebrane pieniądze przeznaczane są na opiekę psychologiczną dzieci, wyjazdy, obozy, ferie oraz spełnianie tych najbardziej przyziemnych marzeń, takich jak posiadanie swojego prawa jazdy czy zakup sprzętu do ulubionej dyscypliny sportowej. Organizatorzy na swoich mediach społecznościwych chwalą się, że podczas tegorocznej edycji zebrano już prawie 2 miliony złotych, a można być przekonanym, że ta kwota w ciągu kolejnych dni tylko wzrośnie!
Fot. Stadion Śląski
Napisz komentarz
Komentarze