W związku z likwidacją posterunku dróżnika na ul. Strzelców Bytomskich, pieczę nad obsługą przejazdu przejęli pracownicy nastawni stacji „Chorzów-Miasto”. Otrzymali oni do dyspozycji system nadzoru audio-wizualnego typu TVU. - Umożliwia on obserwację przejazdu oraz identyfikację tablic rejestracyjnych pojazdów, a także odtworzenie wcześniej zapisanych zdarzeń w przypadku aktów wandalizmu, uszkodzeń infrastruktury kolejowej oraz innych wydarzeń w okolicy przejazdu – poinformował Jacek Karniewski z biura prasowego PKP.
Pracownik obsługujący przejazd ma możliwość awaryjnego otworzenia przejazdu, np. na czas przejazdu karetki pogotowia na sygnale. Na przejeździe wykonane zostało nowe wygrodzenie, wymieniono nawierzchnię asfaltobetonową drogi pomiędzy rogatkami, a także zostało dostosowane oświetlenie przejazdu do wymagań TVU. Zdaniem pracowników PKP, nie należy mieć obaw o bezpieczeństwo, po likwidacji posterunku dróżnika na przejeździe kolejowym przy ul. Strzelców Bytomskich.
- W wyniku likwidacji budynku dróżnika przejazdowego, poprawione zostały warunki widoczności czoła pociągu z drogi. Poziom bezpieczeństwa na przejeździe został podniesiony, a dzięki bezpośredniej obserwacji przejazdu przez pracownika nastawni, można monitorować niewłaściwe zachowania, korzystających z przejazdu kierowców i pieszych – przekonuje Jacek Karniewski.
A co na ten temat myślą okoliczni mieszkańcy? Postanowiliśmy spytać o to przechodniów napotkanych w okolicach przejazdu kolejowego. Jak wynika z przeprowadzonej przez nas mini-sondy, zdania na ten temat są podzielone, chociaż większość osób popiera tego typu zmiany.
- To nie pierwszy i nie ostatni taki przejazd. Teraz wszystko idzie do przodu, świat idzie do przodu. To dobrze, że staramy się za nim nadążyć. Nikt by się na to nie zdecydował, gdyby był choćby cień ryzyka. Widocznie jest to sprawdzone i bezpieczne rozwiązanie. Ludzie tacy już są, że obawiają się tego co nowe, i na pewno sceptycy się znajdą, ale ja uważam, że nie ma co panikować - uważa Pan Krzysztof.
- Powiem tak: żadna maszyna nie może zastąpić człowieka. Wierzę, że to jest nowoczesna technologia i tak dalej, ale jednak czułbym się bezpieczniej, gdyby czuwał nad tym przejazdem człowiek. Nie gdzieś tam, przed komputerem, ale tutaj, na miejscu. Akurat w tym przypadku mam wątpliwości, czy koleje powinny się decydować takie innowacje - zaznacza Pan Michał.
- Szczerze, to dopiero teraz zauważyłam, że tu są jakieś kamery. Jak tak na to patrzę, to chyba dobrze, że tak zrobili. Fajnie, tak nowocześnie się zrobiło. Z drugiej strony szkoda, bo ktoś pewnie pracę stracił. Ale takie mamy czasy i być może taka jest cena postępu - zauważa Pani Janina.
Napisz komentarz
Komentarze