Amelung to jeden z najchętniej odwiedzanych terenów rekreacyjno-wypoczynkowych w naszym mieście. Znajdziemy tam m.in. alejki spacerowe, ścieżkę rowerową, plac zabaw czy siłownię plenerową, jednak niewątpliwie największą atrakcją tego miejsca są stawy, którym dodatkowego uroku dodają zamieszkujące na nich łabędzie.
W tym sezonie można było spotkać tam pokaźną rodzinę składającą się z 7 młodych oraz 2 dorosłych ptaków. Niestety, zaczęło dziać się coś niepokojącego, zauważono bowiem, że brakuje aż czterech małych łabędzi.
- W zeszłym tygodniu do Leśnego Pogotowia w Mikołowie trafił jeden ledwo żywy ptak, ale niestety nie udało się go uratować. W ostatnich dniach odłowiono tym razem już padłego łabędzia, którego przekazano do badań - poinformował chorzowski magistrat.
Specjaliści w dziedzinie opieki nad dziko żyjącymi zwierzętami z Leśnego Pogotowia w Mikołowie potwierdzili, że przyczyną śmierci ptaków było dokarmianie ich (często spleśniałym) pieczywem, chrupkami oraz innymi produktami spożywczymi, przeznaczonymi dla ludzi.
- W poprzednich sezonach występowały już podobne przypadki w naszym mieście, a przyczyną zawsze było niewłaściwe dokarmianie. Nawet duże osobniki mają trudności z trawieniem tego rodzaju pożywienia, a co dopiero młode łabędzie - podkreślają w Urzędzie Miasta Chorzów.
Tablice zabraniające dokarmiania często nie przynoszą oczekiwanych skutków, dlatego też przypominamy, że dokarmianie ptaków takim pokarmem jest dla nich bardzo szkodliwe i często, tak jak w tym przypadku, kończy się ich śmiercią. Jeżeli jesteście świadkami takiego zachowania, warto zareagować, gdyż to zwykle brak wiedzy, a nie zła wola, jest przyczyną tych zgubnych w skutkach działań.
Napisz komentarz
Komentarze