Dla podopiecznych Waldemara Fornalika był to trzeci sparing rozegrany na hiszpańskich boiskach. Tym razem rywalem był dobrze im znany Górnik Łęczna, bezpośredni sąsiad „Niebieskich” w tabeli Lotto Ekstraklasy.
Od początku spotkania drużyny nie odpuszczały, walka jednak toczyła się głównie w środku pola. Jako pierwsi zaatakowali łęcznianie. W 5. minucie na bramkę Ruchu z dystansu uderzył Grzegorz Piesio, ale piłka na szczęście przeleciała nad poprzeczką. Niemal natychmiast odpowiedzieli chorzowianie. Eduards Visnakovs przedarł się w pole karne i huknął na bramkę, ale futbolówka poszła minimalnie za wysoko. „Niebiescy” próbowali grać w ataku pozycyjnym, ale bardzo dobrze spisywała się formacja obronna rywali. Chorzowianie zdołali jednak kilka razy zagrozić bramce Górnika. Długimi fragmentami gra toczyła się głównie w środku pola, obie drużyny próbowały przedrzeć się przez szyki obronne przeciwników. Swoich szans szukały także po stałych fragmentach gry. Bardzo groźnie zrobiło się w 13. minucie, kiedy to Dariusz Jarecki uderzył z rzutu wolnego na bramkę Ruchu, ale fenomenalną obroną popisał się Libor Hrdlicka. Kilka chwil później w pole karne z autu idealnie do „Wiśni” wrzucił Martin Konczkowski, a nasz napastnik obrócił się i chciał uderzyć na bramkę z najbliższej odległości, ale jego strzał zablokował w ostatniej chwili obrońca. Najlepszą okazję do zdobycia bramki dla „Niebieskich” miał Michał Helik, który dostał idealne dośrodkowanie na głowę z rzutu rożnego od Patryka Lipskiego, ale uderzył minimalnie niecelnie. W samej końcówce na prowadzenie Łęczną mógł wyprowadzić Vojo Ubiparip, który uderzył precyzyjnie w samo okienko bramki, ale Hrdlicka wyciągnął się jak struna i uratował chorzowian po raz drugi. Po tej sytuacji sędzia zakończył pierwszą, remisową połowę.
Trener Górnika Franciszek Smuda po zmianie stron posłał do boju zupełnie nową jedenastkę. W Ruchu natomiast doszło do pięciu zmian. Druga część spotkania rozpoczęła się dla chorzowian fatalnie. W 47. minucie ekipa z Lubelszczyzny objeła prowadzenie. Po zagraniu piłki z lewej strony w pole karne piłka tak nieszczęśliwie się poodbijała, że spadła Bartoszowi Śpiączce prosto pod nogi, a ten z najbliższej odległości wpakował ją do siatki. „Niebiescy” szybko chcieli odrobić stratę, więc bardziej się otworzyli. Niestety rywale dosłownie kilkadziesiąt sekund później wywalczyli rzut rożny, z którego idealnie na głowę Aleksandra Komora zagrał Javier Hernandez, a obrońca łęcznian nie miał problemów z podwyższeniem prowadzenia swojej drużyny. W tym momencie inicjatywę przejął zespół Górnika, który stworzył sobie kolejną groźną sytuację. Po uderzeniu z dystansu Nika Dżalamidze piłka zatrzymała się na słupku. Chorzowianie starali się wyprowadzać ataki, ale dobrze ustawiony zespół rywali bardzo szybko je przerywał. W 71. minucie wynik na 3:0 podwyższył Bartosz Śpiączka. Rywale wykorzystali błąd naszego golkipera, który wyszedł na przedpole. Grzegorz Bonin dośrodkował w pole karne, a Śpiączka skierował piłkę do pustej bramki. Chorzowianie chcieli jeszcze odrobić straty. Świetną okazję miał Kamil Mazek, ale niestety po dojściu do piłki w polu karnym uderzył obok słupka. Bardzo dobre otwierające podanie otrzymał Bartosz Nowak, który następnie zagrał w pole karne do Jarosława Niezgody, ale ten został złapany na spalonym. W 75. minucie znowu Niezgoda mógł trafić do bramki rywali. Tym razem idealne wyszedł sam na sam, ale trafił prosto w bramkarza. „Niebiescy” przejęli inicjatywę, ale niestety nie zdołali sforsować defensywy rywali i odrobić chociażby jednej bramki. Ostatecznie ulegli Górnikowi 0:3.
Ruch Chorzów – Górnik Łęczna 0:3 (0:0)
Bramki: 0:1 Bartosz Śpiączka, 47 min., 0:2 Aleksander Komor, 55 min., 0:3 Bartosz Śpiączka, 71 min.
Ruch: Hrdlicka (65 Lech) – Konczkowski (46 Pazio), Helik (46 Grodzicki), Cichocki (67 Koj), Kowalczyk (46 Oleksy) – Gamakow (46 Surma), Urbańczyk (67 Walski) – Przybecki (65 Mazek), Lipski (46 Nowak), Moneta (65 Trojak) – Visnakovs (65 Niezgoda); trener: Waldemar Fornalik.
Rezerwowi: Miszczuk, Bargiel, Słoma.
Łęczna: (I połowa) Smug – Matei, Bogusławski, Gerson, Jarecki – Pruchnik, Vukobratović – Piesio, Pitry, Grzelczak, Ubiparip; (II połowa) Małecki – Sasin, Komor, Szmatiuk, Leandro – Tymiński, Danielewicz – Bonin, Hernandez, Dzalamidze – Śpiączka; trener: Franciszek Smuda.
Rezerwowi: Prusak, Dżwigała.
Sędziował: Alvaro Rallo Estevez (Castellon de la Plana).
Napisz komentarz
Komentarze