Na sierpniowej sesji Rady Miasta Chorzów zajęto się tematem uchwalenia nazwy ronda, znajdującego się u zbiegu ulic Truchana, Głogowskiej i Strzelców Bytomskich. Radni musieli zdecydować, jakiego to miejsce zyska patrona. Było to o tyle trudne, że wpłynęły aż trzy różne koncepcje.
Tylko propozycje od PiS i KO
Pierwszym patronem miał być Związek Nauczycielstwa Polskiego, którego zgłosił klub Koalicji Obywatelskiej. Kolejnym był Antoni Sorichta - to propozycja klubu Prawa i Sprawiedliwości. Rondo im. Ryszarda Riedla to wniosek mieszkańców, choć radni przypomnieli, że tak naprawdę każda z propozycji wywodzi się od chorzowian.
Marcin Weindich referował projekt KO, sugerując m. in., że Ryszard Riedel mógłby być upamiętniony w inny sposób, np. poprzez ustanowienie jego imieniem Skwer Teatralny przy Chorzowskim Centrum Kultury. Marcin Michalik zaproponował, aby w niedalekiej perspektywie postawić tam ławeczkę tego artysty.
Jacek Nowak wskazał, że Antoni Sorichta jest dla wielu młodszych mieszkańców osobą anonimową, a upamiętnienie go w ten sposób przyczyniłoby się do przypomnienia jego zasług.
Obserwując opinię publiczną, można zaryzykować stwierdzenie, że najwięcej głosów w tym plebiscycie mógł zyskać lider DŻEM-u. Artysta jest bardzo popularną postacią w Chorzowie, gdzie zresztą się urodził. W tym roku mija 30 lat od jego śmierci.
Bieg dyskusji odwrócił nieco radny Sławomir Kordela, który pojawił się na mównicy w t-shircie zespołu DŻEM. Przekazał, że kontaktował się z rodziną Ryszarda Riedla. Jego syn Sebastian miał powiedzieć, że nie chce, aby jego ojciec patronował rondu. Radny zaproponował, aby zebrać pięć najlepszych pomysłów, jak upamiętnić Muzyka w naszym mieście, a następnie przedstawić je jego rodzinie. I zdecydować po konsultacjach z nimi.
- Wydaje mi się, że teraz możemy tylko i wyłącznie zagłosować nad propozycjami PiS i KO - wskazał Kordela.
W głosowaniu pomocniczym, mającym wyłonić patrona, faktycznie radni pominęli Riedla. Klub KO opowiedział się za Związkiem Nauczycielstwa Polskiego (10 osób). Pozostali zgromadzeni radni, czyli kluby Ruchu Samorządowego Szymona Michałka oraz PiS zagłosowało za Antonim Sorichtą (12).
Następnie głosowano nad uchwałą w sprawie nadania nazwy "Rondo im. Antoniego Sorichty" skrzyżowaniu położonemu u zbiegu ulic Strzelców Bytomskich, Truchana i Głogowskiej. Za jej podjęciem było 18 radnych, jeden był przeciw, 3 osoby wstrzymały się od głosu.
Działacz solidarnościowy i społecznik
Antoni Sorichta był działaczem NSZZ "Solidarność". W Zakładowej Komisji Założycielskiej w Hucie Batory został wybrany na przewodniczącego, taką samą rolę pełnił też w założonym przez siebie kole Komitetu Obrony Więzionych za Przekonania.
Po ogłoszeniu stanu wojennego nie zaprzestał działalności związkowej,. W 1981 roku został internowany i umieszczony w ośrodku odosobnienia w Zabrzu-Zaborzu. Po powrocie oraz zmianie miejsca pracy kontynuował działalność związkową w ramach nielegalnych struktur. Robił to do 1989 roku, kiedy to m.in. dzięki jego staraniom reaktywowano "Solidarność" na terenie Chorzowa.
Przez dwie kadencje był radnym naszego miasta. Wraz ze swoją żoną Różą prowadził też Rodzinny Dom Dziecka, w którym to wychowało się blisko 20-cioro dzieci.
Małżeństwo zostało odznaczone medalem "Za zasługi dla rozwoju Miasta Chorzów". Antoni Sorichta zmarł w październiku 2023 roku.
Napisz komentarz
Komentarze