Po prawdzimy pogromie w środę w spotkaniu z MTS II Kwidzyn 47:25 (25:11) już w drugim spotkaniu ćwierćfinałowego turnieju mistrzostw Polski, szczypiornistki KPR Ruch Chorzów mogły zapewnić sobie awans do Final Four (awans uzyskują dwie najlepsze drużyny turnieju w Chorzowie).
Podopieczne Jarosława Knopika wyszły w najmocniejszym składzie na parkiet z takimi zawodniczkami jak: Żaneta Sanderkiewicz, Oktawia Płomińska czy Żaneta Lipok. Rywalki nieco zaskoczyły swoim ustawieniem w obronie i szybko objęły prowadzenie 2:0.- Spodziewaliśmy się takiej gry i jutro również się tego spodziewamy. Te drużyny po prostu tak grają. Problem nie leżał na boisku, tylko leżał w głowach po wczorajszym dość łatwym zwycięstwie. Nie było pozyrywnej agresji i stąd taki początek spotkania - powiedział szkoleniowiec, Jarosław Knopik.
W 4. minucie doszło do dramatycznej sytuacji na boisku. Szczypiornistka z Wrocławia, Paulina Makul upadła na plecy po wyskoku i przez długi czas nie ruszała się. Do zawodniczki szybko podbiegli lekarze, a także...szkoleniowiec "Niebieskich" - Zawodniczka upadła bezpośrednio na plecy i prawdopodobnie doznała urazu odcinka lędźwiowego pleców - powiedział Knopik.
Po kilkuminutowej przerwie oba zespoły wznowiły grę. Chorzowianki szybko odrobiły straty i już w 8. minucie wyszły na prowadzenie 3:2. Sytuacja ustabilizowała się po kwadransie, kiedy na tablicy wyników było już 8:5 dla "Niebieskich" juniorek. Do przerwy przewaga wciąż się powiększała i ostatecznie na zejście do szatni "Niebieskie" schodziły przy prowadzeniu 16:7.
W drugiej połowie szkoleniowiec rywalek, Daniel Kołkowski postawił wszystko na jedną kartę i od początku szczypiornistki z Wrocławia w trakcie ataku pozycyjnego grały bez bramkarek i przewagą w polu. W pierwszych minutach przyniosło to zamierzony efekt, a rywalki z Wrocławia zdobyły aż cztery bramki z rzędu. Trener Jarosław Knopik wraz z szczypiornistkami szybko wyciągnęły wnioski i po chwili wszystko wróciło do normy, a chorzowianki powiększały swoją przewagę. Znakomite spotkanie rozegrała Żaneta Lipok autorka 9 bramek. Bramkę mniej zdobyła Oktawia Płomińska, choć tym razem była kryta indywidualnie, jednak radziła sobie w tej sytuacji doskonale!
Ostatecznie "Niebieskie" wygrały 30:16 (16:7) i zapewniły sobie tym samym awans do Final Four. W piątek na zakończenie turnieju o pierwsze miejsce w turnieju ćwierćfinałowym w Chorzowie z zespołem UKS Varsovia, który w czwartek pokonał MTS II Kwidzyn 35:27.
- Mieliśmy problem mentalny, bo jak mówiłem za łatwo na wczoraj poszło i to zostało w głowach dziewczyn. Trzeba było trochę pokrzyczeć, motywować, bo zabrakło sportowej złości. Na szczęście po kwadransie wszystko wróciło do normy i graliśmy w końcu swoje - podsumował mecz nasz szkoleniowiec. - Mam nadzieję, że pomimo awansu zagramy na 100% procent i dziewczyny wyjdą z pełnym zaangażowaniem i motywacją. Jak nie postaram się, żeby tak było. Każdy mecz traktujemy osobno i chcemy się dobrze zaprezentować. Mało jest okazji do wspólnego treningu i gry, więc trzeba wykorzystać tą sytuację - zakończył Knopik.
KPR Ruch Chorzów - UKS Handball-28 Wrocław 30:16 (16:7)
KPR Ruch: Kuszka, Jaśkiewicz, Bednarek - Lipok 9, Płomińska 8, Senderkiewicz 6, Stokowiec 4, Kiel 1, Polańska 1, Mrozek 1, Zięba, Nimsz, Sówka, Grabińska
UKS: Glabik, Wawrzyniak - Fryśna 5, Łuszczyńska 3, Wielgos 2, Kania 2, Musiał 1, Wałowska 1, Gołąb 1, Dobles 1, Smalec, Kędzia, Makul, Śliwińska, Smalec
Napisz komentarz
Komentarze