Maciej Urbańczyk (pomocnik Ruchu Chorzów)
Co tu dużo mówić, graliśmy o życie w tym meczu i tracimy bramkę na sam koniec meczu. Strasznie to podcina to nam skrzydła, tym bardziej, że nie byliśmy gorsi i na pewno zasłużyliśmy na ten remis. Jesteśmy bardzo rozczarowani. Początek meczu był niezbyt udany dla nas, ale po 15-20 minutach to my częściej byliśmy na połowie Cracovi i choć nie było wiele 100-procentowych sytuacji to mieliśmy swoje szanse. Druga połowa bardziej wyrównana i ta nieszczęsna 88. minuta...Za tydzień jedziemy na ciężki teren do mistrza Polski. Nie zamierzamy jechać tam ze spuszczoną głową, jedziemy z wiarą, optymizmem i wolą walki o cenne dla nas punkty.
Jacek Zieliński (trener Cracovii Kraków)
Jak na początek wiosny to nie było to widowisko wielkich lotów, ale chyba też nikt nie spodziewał się, że w meczu ostatniej drużyny w tabeli z trzecią od końca będą fajerwerki piłkarskie i niesamowite przeżycia dla koneserów futbolu. Przed meczem mówiłem chłopakom, że to może być mecz do jednej bramki. Fajnie się stało, że to my strzeliliśmy tą bramkę, zagraliśmy na zero z tyłu i w końcu mamy upragnione trzy punkty z wyjazdu i odskakujemy m.in Ruchowi na kilka punktów. Choć w sparingach nie szło nam za dobrze to najważniejsze, że w lidze zagrało wszystko i mamy komplet punktów.
Waldemar Fornalik (trener Ruchu Chorzów)
Na pewno przegraliśmy bardzo ważny mecz. To był mecz wprowadzający w sezon, mecz szarpany i wydaje mi się na remis. Ten remis powinien się utrzymać do samego końca, jednak brak koncentracji w końcówce spotkania spowodował utratę tak ważnej bramki. Nie mieliśmy dziś siły rażenia w ataku, zbyt wiele sytuacji po obu stronach nie było i decydowały tak naprawdę niuanse. Cracovia od początku do końca dobrze organizowała się w obronie, my niestety zagapiliśmy się w jednej sytuacji. Wygląda to w tabeli nieciekawie, ale to nie jest koniec, bo jak mówił jeden z wielkich trenerów dopóki piłka w grze wszystko może się zdarzyć.
autor: Tomasz Breguła
Napisz komentarz
Komentarze