Wojewódzkie władze wypowiadają się w sprawie ponownego otwarcia Stadionu Śląskiego dość asekuracyjnie. I trudno się temu dziwić, mając w pamięci wszystkie kompromitacje, które przez ostatnie osiem lat, odbyły się za sprawą nieudolnego prowadzenia tej inwestycji. Program otwarcia stadionu mieliśmy poznać 15 lutego. Tak się jednak nie stało. Marta Paluch, nowo wybrana rzeczniczka Wojciecha Saługi, nie chciała tego komentować, stwierdzając lakonicznie, że o wszelkich szczegółach poinformuje w odpowiednim czasie, za pośrednictwem specjalnego komunikatu. Trzeba więc uzbroić się w cierpliwość.
Wykonawców, którzy mogliby wystąpić podczas wielkiego otwarcia, wymieniano już wielu, chociaż nie wszystkie propozycje wypływały ze strony urzędu marszałkowskiego. Wśród oficjalnych, pojawiały się nazwy takich gwiazd jak Metallica, Bruce Springsteen czy Justin Timberlake. Ściągnięcie do Chorzowa którejś z nich kosztowałoby od dwóch do trzech milionów dolarów. Ta kwota mogłaby być jeszcze wyższa, gdyby koncert nie został częścią europejskiej trasy koncertowej, którą każdy z wyżej wymienionych, odbędzie w bieżącym roku. Nie ma wątpliwości, że pomimo wszystko, zysk ze sprzedaży biletów przewyższyłby koszty organizacji tej imprezy.
Wśród propozycji fanów muzyki, królują głównie giganci rocka, tacy jak Pearl Jam, U2 czy Rammstein. Dopominano się też o Linkin Park, Lady Gagę, Depeche Mode czy Coldplay. Lista jest naprawdę długa. Prawdę mówiąc nie wiemy nawet czy wielki koncert na otwarcie Stadionu Śląskiego w ogóle się odbędzie. Wszystko dlatego, że wciąż nie jesteśmy pewni daty zakończenia modernizacji. Na przestrzeni ostatnich miesięcy pojawiło się kilka terminów. 1 września wydaje się spośród nich najbardziej prawdopodobny. Według nieoficjalnych doniesień, marszałek nie zamierza ryzykować zerwania kontraktu z artystą, które w przypadku Metallici, mogłoby kosztować urząd nawet 10 mln zł.
To jednak nic w porównaniu z sumą środków jaką pochłonęły od 2009 r. prace na Stadionie Śląskim. Na ten moment jest to ok. 586 mln zł. i niewykluczone, że będzie jeszcze więcej. Wypada więc odetchnąć z ulgą, że tym razem modernizacja naprawdę zmierza już ku końcowi. I z umiarkowanycm optymizmem czekać na komunikat Pani rzecznik. Jakikolwiek by on nie był.
Fot. www.flickr.com
Napisz komentarz
Komentarze