A teraz trochę historii
Kaziuki, to odbywający się od czterystu lat jarmark odpustowy w Wilnie w dzień świętego Kazimierza (4 marca). W trakcie jego trawania odbywały się pochody na czele z kuglarzami i przebierańcami. Kaziuki miały miejsce na Placu Katedralnym, a od 1901 roku na Placu Łukiskim. W okresie międzywojennym pochód otwierał przebrany za św. Kazimierza wilnianin.
Tradycja kaziukowego jarmarku sięga początku XVII wieku, 7 listopada 1602 papież Klemens VIII ogłosił księcia Kazimierza Jagiellończyka świętym, uroczystość kanonizacyjna odbyła się dwa lata później w katedrze wileńskiej. W 1636 uroczyście przeniesiono relikwie do kaplicy ufundowanej przez Zygmunta III i Władysława IV, było to podniosłe wydarzenie, o którym powiadomiono władców wielu państw europejskich. Z tą uroczystością historycy wiążą początek jarmarku, który prawdopodobnie wówczas odbył się po raz pierwszy. Od tego czasu uroczyście obchodzono rocznicę przeniesienia relikwii, a świętu kościelnemu towarzyszył jednodniowy jarmark. W 1827 po raz pierwszy kupcy wileńscy wystąpili do rady miejskiej o rozszerzenie przywileju jarmarcznego na kilka dni, zmieniło to całkowicie jego formę i wielkość. Poza miejscowymi kupcami przyjeżdżali również handlarze z odległych miast i wsi, przywozili ze sobą towary, które wcześniej były w Wilnie mało znane.
Współcześnie
To trzydniowy kiermasz odbywający się w różnych miejscach miasta połączony z występami artystycznymi. Można tu spotkać wiele ciekawych wyrobów rzemiosła ludowego i artystycznego. Kaziuki stały się popularne również w innych miastach Litwy, a także np. w Grodnie na Białorusi. Od niedawna organizowane są również w wielu polskich miastach, w niedzielę przypadającą po 4 marca, z inicjatywy Polaków, byłych mieszkańców Wilna lub ich potomków.
Czym jest prokrastynacja?
To nawyk odkładania rzeczy na później. Co ciekawe, zwykle są to rzeczy dla nas ważne i to właśnie z lęku przed ich niepowodzeniem zwlekamy z ich wykonaniem. Zajmujemy się czynnościami, które są dla nas bardziej przyjemne lub mniej kłopotliwe. Mamy przy tym świadomość, że sytuacja przekładania spraw istotnych jest dla nas niekorzystna, ale wciąż to robimy. Obiecujemy sobie zresztą, że następnym razem (zazwyczaj jutro) zrobimy to w pierwszej kolejności. Ale na ogół tak się nie dzieje. Szczególnie znany trend wszystkim studentom, którzy toną w notatkach przed zbliżającą się sesją.
Musisz wiedzieć, że prokrastynacja to nawyk, z którym możesz sobie poradzić. Odnajdź w sobie pokłady energii i uwierz, że to od Ciebie zależy czy dany nawyk się pogłębi czy też będzie osłabiał się z dnia na dzień. Bardzo dobrą metodą jest rozpisanie dużego zadania na małe części.
Źródło: purestyle.pl, wikpedia.org
Fot.: j.w.
Napisz komentarz
Komentarze