Podobnie jak w sportach olimpijskich, tak i w tych nieolimpijskich najważniejsze są igrzyszka, które odbywają się co cztery lata. Ty jesteś już pewny startu i możesz przygotowywać się do tej imprezy. Jak będą wyglądały przygotowania?
Maciej Polok: Aktualnie przebywam na zgrupowaniu w Wałczu, a po powrocie przygotowania główne będą miały miejsce w Chorzowie. Wiem jak trenować i co robić, żeby osiągnąć sukces, którego brakuje w moim dorobku czyli medal World Games.
No właśnie jesteś mistrzem Polski, Europy, Świata, masz też medale igrzysk sportów walki. Medal World Games to chyba takie zwieńczenie Twojej kariery?
MP: Ja tak tego nie odbieram. Nie mam medalu World Games ponieważ nigdy nie rywalizował w tej imprezie. Teraz mam ku temu okazję i zamierzam z tego skorzystać. Moim marzeniem i celem jest medal na tej imprezie i zrobię wszystko, aby tak się stało. Po tej imprezie nie zamierzam kończyć kariery, choć wiek gra rolę w tej dyscyplinie, jednak jak czuję się dobrze i jeśli tylko zdrowie pozwoli to w przyszłym roku ponownie stanę na tatami.
Można powiedzieć, że jesteś jak wino im starszy tym lepszy <śmiech>?
MP: W sumie coś w tym jest. Im sportowiec starszy tym na pewno bardziej podatny na kontuzje, jednak póki co one mnieomijają i czuję się dobrze. Wyrasta młode pokolenie w Polsce i na świecie, które coraz bardziej będzie mi zagrażać, choć w tej dyscyplinie ważne jest też doświadczenie, a ten bagaż mam już bardzo duży.
Właśnie na matach walczysz już bardzo długo i chyba znasz wszystkich rywali. Kogo obawiasz się najbardziej podczas World Games we Wrocławiu?
MP: Zdecydowanie tak. Na Pucharach Świata, Mistrzostwach Europy czy Świata przewijają się te same nazwiska, których dobrze znam. Tak naprawdę w ciągu 6 minut walki wszystko może się zdarzyć. Niebezpieczny będzie zapewne Francuz Haidar
Abbas, którego pokonałem w finale ubiegłorocznych mistrzostw świata. Na mistrzostwach świata można powiedzieć, że jest gorzej, bo pojawiają się nieznane nazwiska, które chcą zrobić niespodziankę i zaskoczyć rywali. Podczas World Games
listy już teraz są znane i wiem z kim mogę się zmierzyć, analizując w ten sposób rywali.
Walczysz w ju-jitsu, grapplingu, gdzie zdobywałeś sporo medali. Miałeś również epizod w MMA, które w Polsce staje się coraz bardziej popularne dzięki federacji KSW. Czy zamierzasz jeszcze wejść do ringu czy klatki?
MP: Nie planuje już walk w MMA. Mieszane Sztuki Walki to połączenie wielu dyscyplin, musiałbym mocno znowu trenować zapasy, a nawet stójkę. W tej chwili nie ma na to czasu i wiek już nie ten.
W 2013 roku w The World Games złoto wywalczyła Twoja żona, Anna Polok. Co obecnie robi twoja żona?
MP: Aktualnie mamy dwójkę dzieci przy których jest dużo pracy. Żona trenuje jeszcze, będzie zapewne startować w jakiś zawodach, jest przecież młodsza ode mnie <śmiech>. We Wrocławiu zamierzam godnie zastąpić moją żonę i sprawić, że nazwisko Polok znowu stanie na najwyższym stopniu podium. Przed Wrocławiem czekają mnie jeszcze mistrzostwa Europy i kilka turniejów mniejszej rangi, jednak szczyt formy ma być we stolicy Dolnego Śląska.
Dziękuję za rozmowę i powodzenia
MP: Dzięki
Napisz komentarz
Komentarze